Ogranym motywem produkcji z Hollywood jest wyruszenie w podróż do Europy Wschodniej, po to aby zjeść prawdziwe polskie Pierogi. Pierogi to prawdopodobnie najbardziej eksportowe danie kojarzące się z naszym krajem, dlatego od lat zadaję sobie pytanie – dlaczego wszędzie podaje się je w tak kiepskim wydaniu? Spędziliśmy ostatnie kilka miesięcy na szukaniu takich, które są godne polecenia.
Za nami talerze pełne ulepionych z koszmarów i mąki baboli. Grube, kluchowate i częstokroć niedogotowane ciasto to jeszcze pikuś przy tonie polepszaczy smaków, jakie pakuje się do farszu – dziwaczne zioła w ruskich, to wierzchołek góry lodowej. Vegeta i Maggi to norma. Same proporcje i jakość składników także pozostawiały wiele do życzenia. Totalnym dnem zazwyczaj jest jednak omasta, składająca się z ugotowanej cebuli i oleju, w lepszych przypadkach z fatalnych skwarków. Pierogi są zazwyczaj lepione, gotowane i mrożone – później lodowate wrzuca się do wrzątku, przez co niejednokrotnie lądują na talerzach rozgotowane. Włosy się jeżą, kiedy do przybytków z takim produktem ustawiają się kolejki turystów. Zawsze myślę sobie, że pewnie byli rozczarowani naszą kuchnią i robi mi się przykro (potem pocieszam się, że pewnie nie wiedzieli jak dobre pierogi mogą smakować). Gdybyśmy mieli zrobić listę miejsc niepolecanych, byłaby dużo dłuższa niż ta, którą prezentujemy poniżej.
Odwilż w polepionych klimatach przyszła razem z napływem ekspatów zza wschodniej granicy, którzy pokazali, że da się robić jedzenie na świeżo i bez dziwnych dodatków. W końcu to Kresy słyną z pierogów o cieście tak delikatnym, że pęka pod najmniejszym naporem widelca.
Szukając dla Was pysznych pierogów, kierowaliśmy się kilkoma zasadami.
Sprawdzaliśmy te z ziemniakami, bo najłatwiej wyczuć w nich fałszywą nutę.
Żadnych polepszaczy smaku – to się rozumie samo przez się.
Delikatne ciasto (są fani cienkiego, są fani grubego, ale pewne jest, że delikatne ciasto to sekret dobrych pierogów).
Świetna omasta – najlepiej masło, ewentualnie śmietana; jeśli cebula to pięknie karmelizowana.
#1 Kalejdoskop (przejście podziemne pomiędzy ul. Westerplatte, a Galerią Krakowską)
Nie ma w mieście drugiego miejsca, które rozpieszcza podniebienia tak cienkim ciastem. Pierogi lepione są przed podaniem, dlatego trzeba chwileczkę na nie poczekać. Na rantach brak falbanki, dzięki czemu ciasto jest lepiej ugotowane (o ile falbanka ładnie wygląda, o tyle przez zgrubienia gorzej smakuje). Farsz po ukraińsku – ziemniaczany, bez sera, doskonały i naturalny w smaku. Na pierogach wdzięczy się kwaśna śmietana i idealnie złota cebulka. W Kalejdoskopie zjecie także świetne pielmieni oraz pierogi ze słodką kapustą.
PRO TIP: oprócz pierogów zjecie tam wspaniały barszcz ukraiński i placki ziemniaczane
#2 Wiśniowy Sad, ul. Grodzka
Pełna dywanów restauracja rosyjska w samym centrum turystycznego Starego Miasta – w bramie przy Grodzkiej zjecie pierogi ruskie o najlepszym farszu. Jest w nim tyle zezłoconej cebuli, że w smaku są naturalnie słodkie. Świeżo lepione z bardzo delikatnym ciastem, podawane są z kwaśną śmietaną. Kucharzy czasem ponosi fantazja i obsypują je prażoną cebulą – prosimy się nie zrażać.
#3 Gospoda na Woli
Znane miejsce na rodzinny obiad, serwujące klasyki domowej kuchni polskiej dwudziestego wieku – nie brzmi jak miejsce dla nas? Trochę tak, ale trzeba przyznać, że gotują nad wyraz uczciwie! W żadnej potrawie nie wyczuliśmy wzmacniaczy smaku, wszystko podają świeżutkie, a pierogi lepią po prostu genialne! Ciasto cienkie i delikatne, jędrne i bez odleżyn – świeże! Farsz pyszny, naturalny i dobrze przyprawiony. Jako omasta cebulka na oleju i to pewnie jest jedyny mały minus. Przepyszne!
PRO TIP: w sezonie warto zamówić pierogi z borówkami
#4 Tbilisuri pierogarnia
Ich pierogi są po prostu przepyszne – nie tylko te ruskie! Podają najlepsze pielmieni jakich kiedykolwiek próbowaliśmy, a ziemniaczane warenyki są może nawet lepsze niż te ruskie. Idealnie cienkie ciasto, świeżutko lepione – to najlepsze miejsce, które specjalizuje się w pierogach w całym Krakowie!
#5 Restauracja Gąska
Gąska wyrasta na jedną z najprzyjemniejszych polskich restauracji. Rustykalna do bólu, podaje świetne, delikatne pierogi. Farsz naturalny z (zależy kto lepi, czasem z odrobiną majeranku) ciasto smaczne i lekkie, omasta ze smażonej na złoto cebulki. Robią także świetne pierogi z gęsiną.
PRO TIP: jeśli uwielbiacie kluski, Gąska jako jedna z nielicznych restauracji serwuje prażuchy z idealnie grudkowatym kefirem
Bonus Round:
Andromeda Alfa
Pierogi w wersji gourmet cyklicznie pojawiają się u Szefa Dziury – warto ich spróbować
Bar Mleczny Krakus
Testowaliśmy wiele barów mlecznych – od Zwierzyńca, po Hutę, jednak najlepsze pierogi z kategorii „tanie” dają właśnie na Limanowskiego