Jak to możliwe, że Węgrzce Wielkie to miejsce, w którym dostaliśmy jedne z najlepszych talerzy tego roku? Jeżeli, podobnie jak my, uwielbiacie odkrywać ukryte restauracyjne perełki, to musicie poznać to miejsce! Zabierzemy Was dziś na małą wycieczkę…
Dookoła cisza i spokój, a to zaledwie 20 minut samochodem od centrum Krakowa. Okolice Wieliczki i słynnych na całym świecie Brzegów. Węgrzce Wielkie – to właśnie tu powstała restauracja Weranda, niezwykłe miejsce, o którym dziś Wam opowiemy.
Z miłości do…
Andrzej i Regina to prawdziwi smakosze życia. W ich domu zawsze dużo się gotowało i dużo się jadło. Rodzina trzymała się razem i tak jest do dziś, bowiem w tworzeniu Werandy wspierają ich dorosłe już dzieci: dwóch synów, córka oraz dwie synowe. Mają za sobą lata podróży, które związane były z wykonywaną przez Andrzeja pracą – przez cztery lata mieszkali w Walencji, na dłużej zakotwiczyli też w Turcji oraz na Ukrainie. To właśnie tam, w Odessie, odwiedzili niezwykłą restaurację Dacza, położoną w pięknym, starym ogrodzie przy Francuskim Bulwarze. Sceneria jak z bajki i gościnność Daczy utkwiły w pamięci i sercu Reginy na tyle mocno, że zapragnęła odtworzyć u siebie klimat tego miejsca.
Restauracja Weranda – kuchnia w pięknym domu
Restaurację otworzyli we własnym domu. Przekonać się o tym możemy po wejściu do łazienki, w której stoi imponująca, dizajnerska wanna oraz… sauna. Przyznacie, że to dość rzadki widok w restauracjach. Na pierwszym piętrze mieszczą się dwa niezwykle przytulne pokoje. Dominuje w nich stonowana zieleń, będąca kolorem przewodnim restauracji. Te intymne wnętrza idealnie nadają się do tego, by zorganizować w nich kameralne przyjęcie i celebrować piękne chwile z bliskimi.
Główna sala dla gości znajduje się na przeszklonej, całorocznej werandzie, z której rozciąga się widok na ogromny ogród. Prosto z werandy trafiamy do otwartej kuchni, w której uwija się załoga restauracji.
Przepiękne kompozycje kwiatowe i dekoracje to dzieło Reginy, która jest mistrzem florystyki i uczy zawodu młodych adeptów tej sztuki. Nic dziwnego, że to właśnie ona odpowiada za wystrój Werandy.
Brylant na Werandzie
Weranda ruszyła w te wakacje. W kuchni dowodzi Łukasz Kania – młody, ambitny szef kuchni. Musicie wiedzieć, że ostatnich 7 lat spędził, pracując w restauracji Amarone w Hotelu Pod Różą, gdzie przez ostatnie dwa lata był zastępcą szefa kuchni. Jak to się stało, że z prestiżowego hotelu w samym sercu Krakowa zgodził się przenieść na podkrakowską wieś? Namówił go kolega – syn Reginy i Andrzeja, który doskonale zdawał sobie sprawę, że Brylant, bo tak mówią na Łukasza przyjaciele, będzie idealnym kucharzem do wymarzonej restauracji jego rodziców.
Słowo o produktach, bo ich dobór jest tutaj starannie przemyślany.
„Całe życie byłem blisko mięsa – mój dziadek, tata i wujek byli rzeźnikami i cieszę się, że mogę kontynuować tradycję rodzinnego fachu” – opowiada Szef kuchni. Woły i cielęta, których mięso trafia do kuchni Werandy, hodowane są w Ochojnie, przy jego rodzinnym domu.
Kucharze Werandy samodzielnie wypiekają pieczywo. Podaje się tu wspaniały, mokry chleb żytni, pszenny na zakwasie i francuskie mini bagietki. Twaróg i śmietanę zamawiają u znajomej gospodyni z Bilczyc koło Gdowa, a wiele ziół hodują w przylegającym do restauracji ogródku.
Siedząc na werandzie, spoglądamy na wolno stojącą wędzarnię – to właśnie w niej wędzone są świeże pstrągi, wędliny i mięsa, które trafiają później na stół.
Miłym (oraz lokalnym!) akcentem w karcie jest wybór win z pobliskiej Winnicy Wieliczka, która cieszy się znakomitą renomą i uznaniem wśród winemakerów i sommelierów.
Smaki dojrzałego lata
Menu w Werandzie zmienia się co miesiąc. My testujemy wrześniowe – czas zbiorów to idealny moment na zaprezentowanie swoich kulinarnych umiejętności. A tych Łukaszowi nie brakuje. Z kuchni wychodzą talerze, których nie powstydziłyby się najlepsze fine diningowe restauracje. Szef kuchni stawia na kuchnię polską w nowoczesnym wydaniu, serwując nam komfortowe smaki dzieciństwa wyniesione na wyższy, restauracyjny poziom. Z każdym talerzem zachwyca nas niesamowitą dbałością o detale – dania są więc piękne, a smaki harmonijnie połączone. Poziom jest wysoki i niezwykle równy – zamówiliśmy aż jedenaście dań i każde z nich sprawiło nam ogromną przyjemność.
Tu nie ma przerostu formy nad treścią – smak jest na pierwszym miejscu, a dodatkowo podbija go przepiękne otoczenie, w jakim się znajdujemy.
Choć menu zdominowane jest przez mięsne smaki, wegetarianie są w Werandzie mile widziani. Kucharze zawsze przygotują dla nich specjalne dania spoza karty. Z kolei menu dziecięce dostępne jest w stałej cenie 25 zł.
Właściciele chcą zarażać gości swoimi pasjami oraz dzielić się radością ze wspólnego celebrowania dobrej kuchni. W niedalekiej przyszłości spodziewać się możecie warsztatów florystycznych i kulinarnych. „Będziemy gotować i jeść, a potem dalej gotować i znowu jeść” – zachęca pani Regina.
Jak dojechać do Restauracji Weranda?
Restauracja jest czynna od środy do niedzieli. Najwięcej gości odwiedza ją w weekend, warto więc wcześniej zadbać o rezerwację.
Najlepiej dojechać tu samochodem, choć dla niezmotoryzowanych (lub chcących się napić wina) też jest nadzieja – nieopodal mieści się pętla autobusu 243 oraz stacja kolejowa Węgrzce Wielkie, na której można wysiąść z pociągu jadącego do Tarnowa (15 minut spaceru).
Co? Restauracja Weranda
Gdzie? Węgrzce Wielkie, ulica Lawendowa (wjazd na parking od ul. Piaskowej)
Link do fanpage: KLIK
Zdjęcia wykonała Monika Śląska.
Tekst powstał we współpracy z restauracją Weranda. Współpracujemy wyłącznie z miejscami, które uważamy za godne polecenia.