Restauracja Cafe Oranżeria
obiad w chmurach
i niebiańskie desery

Zaczyna się sezon ogródkowy, za którym wszyscy tęskniliśmy! W głowach już przygotowujemy listę miejsc, w których będziemy mogli napawać się długo wyczekiwaną wiosną. Dziś chcielibyśmy opowiedzieć wam trochę więcej o Cafe Oranżeria – miejscu, z którego możecie podziwiać panoramę starego Krakowa, zjeść świetny obiad i poprawić go jeszcze pyszniejszym deserem. Miejsce idealne na celebrowanie zarówno wyjątkowych, jak i tych zupełnie zwyczajnych dni. 

Najbardziej pożądany dach w mieście

Restauracja Cafe Oranżeria jest jasna i pełna światła. Ma minimalistyczny, elegancki wystrój. Podczas naszej wizyty, na stołach stały bukiety żółtych tulipanów, a przez ogromne okna wpadały ciepłe promienie słońca. Jeśli jeszcze nie wiecie, restauracja znajduje się na dachu Hotelu Kossak i ma jeden z najpiękniejszych tarasów widokowych w Krakowie. Nazwa nie jest przypadkowa, bo zaczerpnięta została od pobliskiego Placu Kossaka, a co jeszcze ciekawsze – logo Hotelu to oryginalny podpis artysty! Zdecydowanie jest to miejsce z historią. Kamienica należała do rodziny, która mieszkając tam stwierdziła, że chce stworzyć w tym miejscu coś wyjątkowego, ale użytkowego. Miejsce, w którym ludzie będą czuli się dobrze, będą mogli odpocząć i korzystać z uroków, które gwarantuje lokalizacja. Początkowo kamienica kończyła się piętrem szóstym, ale po przebudowie siódmego powstała Oranżeria, w której mieliśmy przyjemność korzystać z uroków pierwszych promieni wiosennego słońca. Menu okazało się być bardzo różnorodne – od fantastycznych mięs, przez ryby, lekkie sałatki do ciekawych deserów, więc czas na degustację! 

Widzicie ten napis na szybie? To właśnie oryginalny podpis Kossaka!

Prawdziwa wiosna

Różnorodność i pełnia smaku

Nasz obiad  zaczęliśmy od przystawek – tatara z siekanej polędwicy wołowej z jajkiem przepiórczym i sałatki z kozim serem. Musimy przyznać, że to był świetny start. Tatar wyjątkowo delikatny i świetnie zrównoważony – słony od anchovies, aromatyczny przez ziołowy majonez, z klasycznymi dodatkami – jest to pozycja, którą chętnie zjedlibyśmy ponownie. A po tatarze czas na sałatkę – niebanalną, podaną równie pięknie jak tatar, z pysznymi rozmarynowymi krakersami własnej roboty. Do tej pory żartowaliśmy sobie, że każda hotelowa restauracja musi mieć w menu sałatkę z kozim serem i burgera, lecz ta sałatka naprawdę jest warta grzechu. Żarty na bok!

Ten tatar…

Na punkcie tych krakersów oszaleliśmy!

Kolejna ciekawa pozycja w menu to zupa grzybowa, w formie, która może was zaskoczyć, czyli w czarce z chleba własnego wypieku. Niesamowicie komfortowy, domowy smak i bardzo efektowny wygląd. Druga zupa, której zdecydowaliśmy się spróbować to zupa curry z krewetkami – pikantna, rozgrzewająca, idealna na chłodny wieczór spędzony na tarasie.

Jesteście ciekawi, co kryje się w środku?

Ostro i smacznie

Niebanalne kompozycje i pyszne mięsa

Nadszedł czas na dania główne. I tutaj śmiało możemy stwierdzić, że wszyscy fani porządnego kawałka mięsa będą w siódmym niebie. My już po pierwszym kęsie antrykotu z pieczonym czosnkiem, wiedzieliśmy, że się od niego nie oderwiemy. Bardzo dobre, jakościowe mięso, które dojrzewa na sucho, do tego smaczne i proste dodatki – opiekane ziemniaki, twarożek czosnkowy, sos, no i oczywiście masło. Jeśli macie ochotę na naprawdę dobry stek, ten możecie zamawiać w ciemno. Jednak jeśli przyjdzie wam ochota na coś delikatniejszego, ale wyrazistego w smaku, spróbujcie policzków wołowych z sernikiem selerowym na orzechowym spodzie. To połączenie, choć początkowo nas trochę zaskoczyło, okazało się strzałem w dziesiątkę. Zdecydowaliśmy się jeszcze na okonia morskiego z chorizo, kaparami i zielonym pieprzem i był to kolejny świetny wybór, a także pokaz inwencji szefa kuchni. Wbrew pozorom mocne dodatki wcale nie przykrywają smaku delikatnej ryby. Wręcz przeciwnie!

I to jest porządny kawał mięsa!

Sosiku nie mogłoby zabraknąć

Okoń, chorizo, kapary? Jesteśmy na tak!

I policzki z sernikiem z selera

Deser w chmurach

Słodkie chwile postanowiliśmy spędzić na tarasie przy kawie i Kossaku – torcie chałwowo-orzechowym. Dla tego ciasta zdecydowanie warto ominąć windę i wejść po schodach na siódme piętro. Tak samo jak i dla deseru z białej czekolady z ananasem. Podczas wizyty w Cafe Oranżerii nie pomijajcie deserów albo po prostu wpadajcie tu na szybkie małe co nieco – naprawdę warto.

Przepyszny tort „Kossak”

I kula z białej czekolady pełna słodkich ananasów

Duża piękna przestrzeń

Restauracja pomieści duże grupy – od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Możecie zorganizować tutaj biznesową kolację, standing party czy imprezę okolicznościową podczas której usiądziecie przy dużym stole, ale także będziecie mogli podziwiać widoki z kieliszkiem pysznego wina. Jeśli zabierzecie się za organizację odpowiednio wcześnie, to uda wam się tu spędzić jeden z ważniejszych wieczorów – wasze wesele. Poczujecie się jak w niebie, bo praktycznie tam jesteście!

Widok na Wawel

I równie piękne wnętrze

Przyjemnie zasiąść przy takim stole

Tutaj dbają o każdy detal

Wyjątkowa obsługa

To niesamowite, gdy podczas kolacji w restauracji obserwuje się, że obsługa nie jest tam z przypadku. Tak właśnie jest w Oranżerii. Jeśli traficie na pana Kazimierza, który pracuje tutaj od samego początku i zna to miejsce na wylot, to być może dowiecie się jakichś ciekawostek, o których nawet my nie wiemy! A do tego poczujecie się komfortowo i wyjątkowo –  jak u gospodarza w domu.

Menu przyjazne dla celiaków

Co bardzo istotne, Cafe Oranżeria jest przyjazna celiakom – to miejsce, w którym można zjeść w pełni bezglutenowe dania i nie martwić się, że coś nam może zaszkodzić.

Wino z widokiem

Tu chce się być

Cafe Oranżeria

Plac Kossaka 1, Kraków

Facebook: www.facebook.com/RestauracjaCafeOranzeria

WWW: www.cafeoranzeria.pl

Zdjęcia: Monika Śląska

Artykuł powstał we współpracy z restauracją Cafe Oranżeria. Współpracujemy wyłącznie z miejscami, które uważamy za godne polecenia.

W tym artykule: