Ranny Ptaszek – radość o poranku!

Co się stanie, kiedy pewna Pilitowska stanie do garów, było nam dane przekonać się już nie jeden raz. Co jednak, kiedy Pań Pilitowskich jest dwie? Czy można karmić jeszcze lepiej? Czy Pilitowska do kwadratu to gwarancja jedzenia takiego, że klękajcie narody? Według nas – TAK!

Kasia i Zosia, tj. Matka i Córka Pilitowskie wspólnie otworzyły wczoraj nowy lokal, o wdzięcznej nazwie Ranny Ptaszek, wprost nawiązującej do specyfiki miejsca.

Sprawa jest o tyle poważna, że to pierwsze miejsce tego typy w naszym mieście. Cóż to za unikalna formuła? Otóż jest to przeurocza śniadaniownio-lunchownia, czynna od wtorku do niedzieli, DO godziny 16:00, odpowiadająca na potrzeby m.in. grup zabłąkanych na Kazimierzu, samotnych o porankach freelancerów. Chociaż nadmienić trzeba, że atmosfera w lokalu nie sprzyja pracy i robieniu biznesów, jest zaś idealna do długich rozmów z pracującą tam ekipą w postaci zastępu uroczych dziewcząt. Urodę każdej z nich, oraz obecnego na stołach jedzenia, podkreśla piękne, różowe wnętrze, a w tym wnętrzu dużo zieleni i drewna. I kawy od Mokaczito.

DSC_0109 kopia

Tyle pięknych Pań, a to wcale nie wszystkie!

Kuchnia jest prosta, zdrowa i świeża, a co za tym idzie mocno sezonowa. Zamawiać można śniadania w bardzo klasycznej formie, ale także gros mniejszych i większych przekąsek, idealnych w porze obiadowej. W menu: jabłka w szlafroczkach, kanapki z hummusem, domowymi piklami, pastą jajeczną a nawet kiełbaską z mangalicy (na bułkach od Binkowskich), granola z suską i jogurtem Nadburzańskim, miski dobroci pełne polskiego „super jedzenia”, ziemniaczane łódeczki z salsą bravas i sosem tahinowym czy obłędna kanapka Sabih (jak nie wiecie, co to jest, to się dowiedzie jak zjecie… albo przeglądając nasze zdjęcia). No i oczywiście słynna już szakszuka musiała się tam znaleźć, tym razem nie tylko w wegetariańskiej wersji.

DSC_0082 kopia

To jest właśnie pita zwana Sabih – a w niej bakłażan, pikle mango, jajka, mięta i warzywa

Ranny Ptaszek przez kilka kolejnych dni może przeżywać prawdziwe oblężenie, ale to wcale nie musi być problem! Przy takiej pogodzie i tak warto tam podreptać, wziąć kawę, napić się jej łapiąc słońce na chodniku i poczekać na wolne miejsce. Chociaż szczerze mówiąc, wydaje się nam, że to jest lokal, któremu w taką wiosnę towarzyszyć będzie cudowna atmosfera wiecznego pikniku w środku miasta!

Ranny Ptaszek, ul. Augustiańska 5

Czynne codziennie od 8:00 do 16:00

DSC01020

A to Kasia nie-Pilitowska, która piecze jak szalona, a do tego wszystko ogarnia /fot. Marcin Kałuża

DSC01012

Zosia Pilitowska, aka. Zosia od najlepszych śniadań w mieście. Ciężko się nie zgodzić / fot. Marcin Kałuża

DSC01005

#najlepiej / fot. Marcin Kałuża

DSC_0123 kopia

Ranny Ptaszek znajduje się na rogu Augustiańskiej i Paulińskiej

DSC_0067 kopia

Kasia Pilitowska wytłumaczyła nam wszystko, wytłumaczy i Wam, tylko pytajcie!

DSC_0116 kopia

Ta szakszuka robi nam dzień, nie zapominajcie, że jest także w Hummusiji

DSC_0105 kopia

Miska dobroci <3 z cieciorką, pęczakiem, sosem tahinowym, szpinakiem, marchewką i dynią

DSC_0102 kopia

To jak widać, są kwiotki pnące

DSC_0076 kopia

A to, jak widać są kartofle

DSC_0097 kopia

Miska dobroci w innej wersji, z burakami i pesto z jarmużu

DSC_0094 kopia

„A to proszę państwa jest burak”

DSC_0074 kopia

Te pity także już znamy

DSC_0071 kopia

Bart czyli męska dusza w lokalu

DSC_0069 kopia

Kanapka z kiełbaską od Węgierskich Specjałów i ziemniakami

DSC_0064 kopia

Kanapka z hummusem i domowymi piklami. Zgłodnieliśmy