Premiera na Najedzeni Fest! – Śledzie z Bornholmu

Śledź jaki jest, wie w Polsce prawie każdy. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że może być lepiej niż u cioci na imieninach. Że ten śledź, którego jemy, może być bardzo szczęśliwym śledziem. Takim, co nigdy nie widział hodowlanej klatki i rósł sobie w czystych wodach Morza Północnego.

Wiecie, że nie często piszemy o produkcie. Śledzie z Bornholmu to jednak szczególny przypadek marki, której wejście na krakowski rynek, zasługuje na osobny artykuł. Marki stworzonej z miłości do dobrego smaku, wcale nie nastawionej na mamucie zyski. Specjalnie dla tych, którzy cenią sobie jakość – aby umożliwić im dostęp do kapitalnego produktu.

Warszawa miała okazję już wcześniej zapoznać się ze śledziową ofertą. Zakochali się w niej świetni szefowie kuchni – w listopadzie Śledzie z Bornholmu pod swój nóż wziął Aleksander Baron, który co jakiś czas wrzuca je do menu w Solcu. Znajdziemy je w stałej ofercie restauracji Dyletanci oraz Cafe NABO. Powoli poznają się na nich także kucharze z południa Polski. Nie można nie wspomnieć o wspaniałym Przemku Błaszczyku, który podaje je w swoim bistro Maniana oraz Marcinie Pławeckim z ulubionej Gęsi w Dymie, który sieka z nich tatar. Mała ławica zawędrowała także do Krakowa, gdzie bawi się nimi Maks – szef kuchni Forum Przestrzenie.

Co więc w nich takiego specjalnego?

Tak jak już pisaliśmy, śledzie które później trafiają na Bornholm, poławiane są na Morzu Północnym (około 90% asortymentu), pozostałe 10% pochodzi z najczystszych rejonów Bałtyku (wszystkie posiadają certyfikat MSC). Po przetransportowaniu na wyspę, są przerabiane ręcznie – od filetowania, przez marynowanie, aż po pakowanie. Nad procesem produkcji czuwa duńska rodzina Christianso Pigens Sild, która przekopała się przez dziesiątki różnych przepisów, liczących sobie nawet po 100 lat. Na ich podstawie została stworzona cała paleta rybich smaków. Do nas trafią:
– Sherry Sild – śledzie w zalewie o smaku sherry, najpopularniejsze obecnie w restauracjach
– Let krydret sild – śledzie z nutą wanilii, bardzo ciekawe, o większej intensywności od sherry
– Marineret Sild – śledzie marynowane z cebulą, zielem angielskim, listkiem laurowym
– Røde krydret sild – bardzo intensywne śledzie w korzennej zalewie – w ich przypadku najbardziej widać zetknięcie wpływów dalekomorskich kupców duńskich z lokalną kuchnią na Christianso
– Tomat kryddersild – korzenne śledzie w pomidorach, bardzo ciekawa aranżacja śledzi, zupełnie nieoczekiwany smak, znajomi szefowie mówią, że są jak wino: im starsze tym lepsze, bardziej intensywne
– Carry Sild – śledzie w delikatnym żółtym curry

W sprzedaży detalicznej będą dostępne jedynie w Węgierskich Specjałach.

sledz-bigpicture

Świetny produkt wymaga pięknego opakowania. Za nowoczesny branding odpowiada Szymon Kuczmierczyk.

Premiera Śledzi z Bornholmu już na najbliższych Najedzonych! Wybieracie się?