Rynek gastronomiczny w Krakowie przeżywa swoje najlepsze od dawna czasy. Nowe miejsca wyrastają jak grzyby po deszczu i prezentują coraz fajniejszą jakość. Niestety nie potrafimy pozbyć się wrażenia, że ciągle kopiuje się te same pomysły – kolejne kawiarnie wyglądają identycznie, a restauracje używają podobnych do siebie kolorów. Z menu sprawy mają się podobnie. Pomiędzy nimi pojawiają się jednak perełki – prekursorzy, kreatorzy nowych trendów, którzy wywracają znany świat do góry nogami. Dla nas jednym z takich miejsc jest Pizzatopia.
Może nie jest to pierwszym skojarzeniem, że lokal z pizzą – plackiem przemielonym przez polskie kulinaria od lat 90 na wszelkie strony – może coś jeszcze wnieść czy zmienić. Jednak nie możemy oprzeć się wrażeniu, że otwarcie Pizzatopii to milowy krok do przodu, pokazujący że wszystko można odkryć na nowo. Już tłumaczymy, o co chodzi.
Pizzę w naszym kraju zjada się na dwa podstawowe sposoby – rozsiadając się z rodziną lub przyjaciółmi w restauracji stylizowanej na włoską trattorię – spędzając czas na rozmowach i delektowaniu się prostym, komfortowym jedzeniem fajnej jakości lub… traktując pizzę jako skundlony fast food! Na telefon, odgrzewaną z okienka czy w końcu w taniej restauracji, podającej pizzę z suszonym oregano i ketchupem do kotleta schabowego.
A co jeśli można by to zrobić w lepszym stylu? Czy da się podać pizzę dobrej jakości w mniej niż trzy minuty? Pokazać, że wydawane szybko jedzenie też może być na poziomie? Mniej więcej z takimi pytaniami startowali założyciele konceptu Pizzatopia.
Pizzatopia otworzyła się przy ul. Szewskiej, dzieląc ogródek z Cupcake Corner Bakery. Nie jest to kwestią przypadku – obydwa miejsca łączy ten sam właściciel. Znając wcześniej jakość, jaką firma utrzymuje w swoich kawiarniach, liczyliśmy na naprawdę smaczny produkt w nowym miejscu. Sam lokal utrzymany jest we współczesnym, minimalistycznym klimacie. Biel ścian, trochę cegły, ciepłe drewno na stołach i odrobina świeżej zieleni roślin sprawiają, że chce się tam spędzić czas. Zwróćcie uwagę jak właściciele wspaniale z nami grają – lokal typu fast, ale z wnętrzem typu slow. Pizza w 3 minuty, która smakuje jak w restauracji. To jest zupełnie nowe podejście do tematu fast food. I ma swoją nazwę (oczywiście angielską) – fast casual.
Przechodząc do kwestii najważniejszej, jedzenia – musicie wiedzieć kilka rzeczy.
Po pierwsze lokal ma w menu jedynie pizzę oraz kilka sałatek (jako miły dodatek i gest w stronę osób niejedzących ciasta).
Po drugie – dodatki do tej pizzy wybieramy sami i w dowolnej ilości – cena się nie zmienia i wynosi 24zł
Po trzecie – pizzę otrzymuje się w mniej niż trzy minuty od złożenia zamówienia.
Sam proces zamawiania wymarzonej pizzy przebiega bardzo zgrabnie i daje dużo radochy – uśmiech dziecka za grosze. Ustawiamy się na początku lady. Pierwszym krokiem będzie wybór ciasta – klasyczne lub pełnoziarniste. Trzeba wiedzieć, że ciasto jest świetne – stylem najbardziej przypomina neapolitańskie. W specjalnych pomieszczeniach na tyłach lokalu dojrzewa przez 48 godzin – dzięki temu jest w pełni przefermentowane i lekkie (pod zębami i dla żołądka), nawet to z pełnego ziarna. Następnie brzegi ciasta smarowane są oliwą oraz posypywane solą – to dlatego tak ciężko je później wyrzucić – taka mała rzecz, a cieszy.
Kolejnym etapem jest dobór dodatków – zaczynamy od jednego z czterech sosów (pomidorowy czy czosnkowy?) oraz serów. W pojemnikach leży twarda mozzarella (wbrew pewnym opiniom też prawdziwa, tylko zupełnie inna niż mozzarella fresca), mieszanka trzech serów, ser wędzony, blue, feta, ricotta lub ser wegański.
Można wybrać jeden, można sobie pomieszać – można wziąć na połówki. Następnie przychodzi czas na dodatki! I tutaj strategie mogą być różne. Z naszego doświadczenia wynika, że mniej znaczy więcej i tak najbardziej smakowała nam pizza z ricottą i burakiem (na zdjęciu). Można zrobić sobie opcje mega mięsną lub można dodać same warzywa (raj dla wegan). Są też osoby, które proszą o wszystko i jedzą sałatkę na pizzy, bo inaczej tego nazwać nie można. Ale założenie jest takie – co komu smakuje.
Kiedy całość jest gotowa, pizza ląduje w piecu, który potrzebuje dokładnie 2 minuty 53 sekundy, aby ją idealnie wypiec. Odbierając swój wyraz kulinarno-artystycznych emocji przy kasie pozostaje nam posypać go szpinakiem lub rukolą oraz polać jednym z kilkunastu sosów.
Przy kasie można także zamówić sobie napój – z dyspozytora leją się fajne, nieprzesłodzone lemoniady (znajdziecie tam fantastyczny tonic i bardzo orzeźwiającą colę) w cenie 6zł za pół litra. Można też wyluzować się przy piwku – dostępne są trzy kraftowe piwa z dwóch polskich browarów.
Podsumowując – według nas Pizzatopia to genialny lokal, ze świetnym jedzeniem i bardzo ciekawym podejściem. To powiew świeżości porównywalny do otwarcia nowego korytarza powietrznego w czasie najgorszego jesiennego smogu. Świetna alternatywna dla marnej jakości późno-wieczornych przekąsek – restauracja otwarta jest do północy, a w weekendy do pierwszej. To jak – widzimy się?
Pizzatopia
Szewska 22, Kraków
Kontakt: 570 065 195
Tekst powstał we współpracy z Pizzatopia. Współpracujemy wyłącznie z miejscami godnymi polecenia.