Pasaż Pokoyhof
smakowicie od świtu do zmierzchu

Wrocławska gastronomia lubuje się w funkcjonowaniu w kulinarnych enklawach, lubią to też goście, którzy dzięki skupiskom gastro miejscówek mają większy wybór. Dziś o jednym z takich zakątków – Pasażu Pokoyhof, który w samym centrum Miasta kryje się pomiędzy starannie odnowionymi, eleganckimi kamienicami i wydaje się być miejscem trochę niedostępnym, lecz to tylko pozory. Mieszczące się tam lokale i ich karty dań to istny manifest otwartości. Każdy z nich ma też swój odrębny styl, a pomimo to tworzą spójną całość.

Kiedy najlepiej jest odwiedzić to ukryty Pasaż Pokoyhof? Niezależnie od pory dnia zawsze ma coś do zaoferowania – od wczesnoporannych śniadań po drinki serwowane do bladego świtu. W słoneczne południe warto zająć miejsce w jednym z restauracyjnych ogródków, skąd można obserwować jak tętni życie w otoczeniu pięknej architektury.

W Charlotte zawsze świeże pieczywo, słodkie wypieki…

i dobrze schłodzone wino.

Kto choć raz marzył o rozpoczęciu dnia z kieliszkiem szampana w ręce, będzie zachwycony Charlotte. Szczególnie spodoba mu się pozycja w menu „Śniadanie Charles”. Zestaw składa się z wypiekanego na miejscu francuskiego pieczywa, domowych konfitur, czekolady, jajka oraz wspomnianego wcześniej kieliszka bąbelków. Specjalnościami lokalu są zapiekane kanapki oraz szeroka gama słodkości.

W południe otwiera się Parish gastropub i od razu zaprasza na ofertę lunchową (25zł). Menu reprezentuje kuchnie ze wszystkich stron świata: meksykańską – quesadilla, indyjską – curry lub brytyjską – fish&chips. Znajdą się też uwielbiane przez panów burgery. Jeden z nich nosi nazwę „kac” i może się okazać świetnym wyborem dla tych, którzy poprzedniego wieczoru postanowili spróbować wszystkich kraftowych piw, jakie znajdują się na barze. 

fot. www.facebook.com/pg/rumbarwro

fot. www.facebook.com/pg/dojutrabar

W późniejszych godzinach dołączają Dojutra oraz Rumbar, obydwa miejsca mają rozbudowaną kartę dań jak również alkoholi. W Rumbarze możemy poczuć się jak prawdziwi piraci i odnaleźć na mapie idealny dla siebie koktajl na bazie rumu. Zadanie nie jest proste ponieważ każda propozycja jest kusząca. W karaibskim menu pływają zarówno ryby jak i owoce morza podawane na rozmaite sposoby, niektóre nawet z dodatkiem rumu. Po przetrawieniu sycącej obiadokolacji i po upojeniu egzotycznymi koktajlami można by ustawić kurs okrętu na dom jednak energetyczna muzyka i rozkręcona obsługa zachęcają, aby wejść do lokalu obok.

W Dojutra pierwsze, co rzuca się w oczy to szeroka oferta autorskich drinków za jedyne 18 złotych. Zaskakująco niskie ceny widnieją również w menu przekąsek, żadna nie przekracza 20zł. To dlatego, że zamysłem autorów karty jest proponowanie rożnych małych dań, świetnie zaspakajających łaknienie, które towarzyszy popijaniu koktajli. Najlepiej przyjść tutaj z grupą znajomych i wybrać kilka pozycji z karty, traktując je jak tapas – dzieląc się ze wszystkimi.

Tętniący życiem przez większość roku ogródek w Szajbie

Niektórym po dużej ilości alkoholu odbija szajba, innych nogi rwą się do tańca i niosą do Szajby. Klubogaleria zachwyca ilością drinków – do wyboru do koloru. Klasyki, autorskie, oldschool’e, a nawet dla kierowców znajdzie się coś smaczniejszego od soku pomarańczowego. Oczywiście barmani mogą przygotować coś na specjalne życzenie gościa, a czekanie na autorski drink nie zajmie Wam pół wieczoru, ponieważ lokal dysponuje dwoma barami i bardzo sprawną obsługą.

Tuż przed świtem wraz z zamknięciem ostatniego miejsca na Pasażu zapada cisza i spokój, jednak nie na długo. Od rana zaangażowana obsługa wraca do pracy aby z uśmiechem na twarzy przywitać nowych, zaciekawionych lub stałych i dobrze znanych gości. A Ty kiedy skusisz się na odwiedziny?

W tym artykule: