Nasze ulubione tajskie miejsce w stolicy Dolnego Śląska – Woo Thai na Grunwaldzie – nie pozwala nam się nudzić i od kilku dni serwuje nowe dania. Nie martwcie się – jakość pozostaje ta sama, ponieważ cały czas tutejszą kuchnią kieruje Atthapol Kopho (przez polskich przyjaciół zwany Edziem). A dlaczego od teraz jeszcze częściej powinniście odwiedzać Woo Thai’a? Wszystko pokazujemy poniżej.
Zaczynając od tego, co i na uczcie wjeżdża na nasz stół jako pierwsze, czyli od przystawek – tutaj cała sekcja nowych dań: pierożki, sajgonki, szaszłyki, placuszki z krewetek, grillowane kalmary i smażone warzywa oraz grzyby. Wszystkie z opcji podawane z wyrazistymi sosami pełnymi chili i ziół. Jeśli lubicie trochę kulinarnego DIY zadowolą Was nowości w postaci hot potów z makaronem. Zupełnie ekstra nowymi opcjami są królewskie uczty, czyli ogromne talerze z miksem owoców morza, samymi krewetkami lub zestawem mięs, podawane z tajskim sosem BBQ, sosem z zielonego pieprzu, ostrym sosem chili. Warto zajrzeć do sekcji z daniami wegetariańskimi i wegańskimi, które mogą być dobrym dodatkiem do królewskich uczt lub stanowić samodzielne dania. Póżniej sporo nowych dań głównych, ale dajemy Wam pro tipa, jak się w tym zorientować – każda z sekcji podzielonych na poszczególne mięsa kryje też powtarzające się tematyczne kompozycje: z imbirem, z zielonym pieprzem, tom yum, z tajską bazylią, curry. Dania główne podawane są standardowo z ryżem jaśminowym. Jeśli lubicie Woo Thai’owe dania z makaronem – koniecznie spróbujcie Pad Mee Kathi – to cienki smażony makaron z mlekiem kokosowym. Nową kartą ucieszą się też fani deserów – na stałe wkraczają tu dwie opcje – mango sticky rice i deser z sezonowych owoców. W menu dziecięcym znajdziecie od teraz także omlet z ryżem.
fot. Monika Szeffler