Próbę organizacji nocnego marketu w Krakowie podejmowało już co najmniej kilka osób (sami należymy do tej grupy), jednak nikomu dotąd się to nie udało. Bez cienia zawiści, cieszymy się jak dzieci, że w końcu ktoś to zrobi! Bo chcemy jeść dobrze i chcemy jeść w nocy. Jako pierwsi, w wywiadzie z Michałem Nowakowskim – jednym z organizatorów, zdradzamy Wam wszystkie informacje na temat tej nowej inicjatywy!
Hab: Długo czekaliśmy!
Michał: My też, uwierzcie mi! Pomysł na organizację nocnego marketu w Krakowie był z nami nieprzerwanie od 2016 roku, ale proza życia nie pozwalała nam ciągnąć jeszcze jednej sroki za ogon. Organizacja wydarzeń, to ciężki kawałek chleba i trzeba do tego tematu podejść odpowiedzialnie. Od początku wiedzieliśmy, że nie chodzi nam o kolejną inicjatywę w stylu “postaw DJ-kę, kilka food trucków i sprzedawaj piwo”, jakich było już pełno w całym kraju. To nie idzie w parze z naszym postrzeganiem tego czym jest dobrze zorganizowany event. Stawiamy na kompleksowe doświadczenie: otoczenie ma być unikatowe i nieoczywiste, najlepiej pierwszy raz w ogóle odkryte przed mieszkańcami. Infrastruktura musi zaskakiwać. Z każdego kąta ma wyzierać piękno przestrzeni i ciężka praca włożona w jego stworzenie, a oferta ma być nie tylko różnorodna, ale też najlepiej by była trudno dostępna w takiej formule w innych miejscach. To według nas tylko kilka z licznych czynników wpływających na to, że w danym miejscu i czasie chce się po prostu być.
Ale wracając… chyba największą dotychczas przeszkodą w organizacji tego formatu w Krakowie był fakt realnego braku przestrzeni do jego organizacji. Kilka razy podchodziliśmy do tematu i za każdym razem stawało na tym samym – w Krakowie brak odpowiednio dużej oraz dobrze zlokalizowanej działki, z dostępem do podstawowych mediów, ale też bogatej w ciekawe rozwiązania architektoniczne czy naturalne. I nagle przejeżdżając koło Błoń, przy nowej Hali Cracovii… olśnienie!
Hab: To musiało być świetne uczucie – w końcu poczuć, że to może być „to”! Pomogło doświadczenie z innych miast?
M: Hmm… chyba za wcześnie, żeby mówić o tym w trybie dokonanym, bo wciąż jesteśmy w procesie. Najważniejsze, że udało nam się znaleźć miejsce, które zgodnie z zamysłem władz miejskich i Prezydenta Krakowa ma służyć wszystkim mieszkańcom. Okazało się Hala 100-lecia Cracovii dopiero rusza, ale nie ma na jej terenie jeszcze zaplanowanych aktywności, które mają szansę zaangażować tysiące Krakowian bez względu na wiek, płeć czy zainteresowania. “No i wtedy wchodzę ja, cały na biało” (śmiech). Teraz jesteśmy w połowie drogi tworzenia tego wydarzenia, ale jak sama zauważyłaś – pomaga nam na pewno doświadczenie z realizacji tego typu nocnych marketów w innych miastach jak Katowice czy Wrocław. Z jednej strony – jako wszędobylscy organizatorzy – możemy czerpać inspiracje z wielu źródeł. Z drugiej natomiast dostrzegamy wciąż drobne dystynkcje, które różnią poszczególne rynki, dla samych lokalsów często nieuświadomione, a jednak kształtujące ich postawy i zachowania zakupowe. Ta szersza perspektywa to jest nasza ogromna przewaga nad innymi organizatorami przywiązanymi tylko do swoich miast i wierzę, że dzięki niej możemy trochę więcej.
Hab: Mówisz “my”, ale jesteś tutaj sam… kogo masz na myśli?
M: Racja. Mówię my, ponieważ działamy kolektywnie w gronie kilku przyjaciół. Czasem jakiś projekt spada na barki dwóch z nas, czasem robimy go wszyscy. W tym wypadku – z racji ogromnego obłożenia projektami w te wakacje – krakowską Nocną Zmianę organizuję w ścisłej współpracy z Fundacją Poland Business Run oraz ze wsparciem pracowników mojej agencji marketingowej Appetite4. Korzystamy też garściami z doświadczeń 2 wspólników z naszego kolektywu – Oskara Olszewskiego i Michała Sikory, którzy to współorganizują Gastro Nocki we Wrocławiu [swoją drogą wspólnie z dziewczynami z naszej redakcji! – przyp.red.] oraz organizują Gastro Fajer w Katowicach. To wydarzenia na co najmniej europejskim poziomie, których najlepsze praktyki przeniesiemy na krakowski grunt.
Hab: Zostaniecie z nami dość długo?
M: Oby! Cykl Nocna Zmiana zaplanowany jest na 7 weekendów, które startują z końcem lipca i z przerwami będą trwały aż do drugiej połowy września. Przerwy wymuszone są przez inne nasze zobowiązania, ale kto wie… może wsparcie lokalsów będzie tak duże, że niejako “przymuszą” nas do organizacji kilku kolejnych? Obyśmy tylko z takimi problemami musieli się mierzyć! Dokładne daty można już sprawdzić na naszym fanpage’u, który właśnie uruchomiliśmy. Pierwsza Nocna Zmiana startuje w piątek 26.07.
To oczywiście ten rok i badanie potencjału rynku, w który mocno wierzę. Jeśli formuła przypadnie do gustu odwiedzającym, to z pewnością w przyszłym roku wystartujemy znacznie wcześniej, a event będzie powracał równo co tydzień. Teraz stajemy na głowie, by dostarczyć Wam 7 różnych weekendów – każdorazowo od piątkowego popołudnia do niedzielnej nocy. Jest to nie lada wyzwanie, patrząc na to, że pomysł zakiełkował w naszych głowach pod koniec maja… no, ale nie takie wyzwania już sobie sami stawialiśmy.
Hab: Każde większe miasto ma swój “nocny”. Czy planujecie coś super dla Krakowa?
M: Zdecydowanie, ale na ten moment nie chcę za dużo zdradzać. Nie da się ukryć też, że traktuję ambicjonalnie fakt, że Kraków jako jedyne duże miasto w całej Polsce nie posiada pop-up’owego nocnego marketu. Mam jednak przeczucie, że swoisty głód na tego typu rozrywki jest w mieszkańcach Krakowa duży i że tłumnie wypełnią event dobrą energią. Na pewno dużą wagę przywiązujemy do aranżacji samej przestrzeni. Ma być #instagramable. Każdy, kto się pojawi ma chcieć sobie tutaj zrobić fotkę i puścić ją w świat. Kolejnym celem jest dostarczanie masy aktywności dodatkowych. Wiadomo, że nocny market to przede wszystkim jedzenie, picie i impreza, ale nie tylko tym człowiek żyje. Chcielibyśmy wypełnić ten czas pokazami lokalnych artystów, wieczorami ze stand-upem, kinem letnim, warsztatami hand-made czy jogi, mini-koncertami etc. I to wszystko oczywiście za darmo dla odwiedzających! Bardzo wiele zależy więc od tego jak mocno wydarzenie poniesie się w socialach, jaki wygenerujemy buzz i czy ludzie będą się chcieli identyfikować z naszym przedsięwzięciem. We wszystkim, co robimy wierzymy w przyciąganie dobrej energii, więc jeśli damy ją światu, to ona do nas wróci… dlatego będzie to żyjący organizm, który żywo reaguje na opinie i potrzeby ludzi. Planujemy z tygodnia na tydzień zaskakiwać czymś innym – i w kategoriach oferty gastronomicznej i oprawy wydarzenia.
Hab: Będzie ramen? [śmiech]
M: Mam nadzieję, że w niejednym wydaniu. Oczywiście – Azja jest nam bardzo bliska. Nie tylko z uwagi na smaki, które uwielbiamy, ale i też cała idea nocnych marketów została przecież przeniesiona do dużych miast świata właśnie stamtąd. Każdy, kto miał okazję odwiedzić jakikolwiek kraj azjatycki wie, że na “żer” wychodzi się w nocy, gdy upały ustają na tyle, że da się normalnie funkcjonować. Zjedzenie posiłku wywołującego zachwyt jest tam niezwykle łatwe, o ile człowiek pogodzi się z tym, że jest serwowany w warunkach iście polowych, na stojąco, w jednorazówce, najmniejszym kosztem oprawy, ale przy ogromnej uwadze przykładanej do smaku. No i to właśnie jest urok azjatyckich ulic, które są pierwowzorem również dla Nocnej Zmiany. Dlatego wierzymy, że wystawcy – jak w innych miastach – będą zgłaszać się tłumnie i będziemy mogli przygotowywać na każdy weekend ofertę złożoną z 10 – 15 punktów, które serwować będą bardzo oryginalną i zróżnicowaną szamę.
Hab: No właśnie – coś tam już powiedziałeś, ale jak dokładnie chcecie zorganizować tę przestrzeń?
M: Celowo używam słowa “punkty”, gdyż liczymy na obecność nie tylko food trucków. Street food przestaje być bowiem domeną food trucków i zaczyna się rozwijać na innych płaszczyznach. Do tej pory udawało nam się dogadywać z restauracjami i samodzielnymi szefami kuchni, na to, by wystawiali się u nas w jakiejś unikatowej, nowej formule – z innym menu, z bardziej ulicznym sznytem, prostszymi daniami, które mogą zachwycać głównie smakiem, a nie anturażem lokalu, obsługi etc. Tu stawiamy przede wszystkim na jakość jedzenia, a od atmosfery dookoła jesteśmy my i wszyscy odwiedzający. Aby ułatwić pracę ekipom stricte restauracyjnym, które nie mają odpowiedniej infrastruktury do sprzedaży “na polu”, pomożemy im – wyposażając w namioty, dociągając prąd o wysokiej mocy czy użyczając im podstawowe meble eventowe. Właściwie już odpaliliśmy zapisy, więc gorąca zachęcam do odwiedzenia linka rejestracji wystawców!
Hab: Czy na koniec chciałbyś coś powiedzieć naszym czytelnikom?
M: Hmm… Drodzy, jeśli wytrwaliście do końca, to znaczy, że to wydarzenie jest po prostu dla Was. Nocna Zmiana to event dla ludzi takich, jak my – kochających celebrować życie, lubiących otaczać się pięknem, słuchających dobrej muzyki i poszukujących nowych wrażeń, również kulinarnych. Chcemy zaprosić Was do nowego miejsca, które funkcjonując w formule pop-up będzie dostarczało Wam masy pozytywnych emocji i wspomnień, wypełniając letnie popołudnia i wieczory nowymi atrakcjami w iście miejskim stylu. Nie będzie trwało to wiecznie i w tym właśnie tkwi wyjątkowość całego projektu, dlatego korzystajcie póki można. Obserwujcie nas w socialach, żeby być nie bieżąco. Do zobaczenia na Nocnej Zmianie!
Michał Nowakowski – od 2015 współwłaściciel i organizator Tattoo Konwent – największego cyklu festiwali tatuażu w Europie Środkowo-Wschodniej, ściągającego rocznie około 30.000 odwiedzających; założyciel Appetite4 – agencji kreatywnej, specjalizującej się w obsłudze marek z sektorów HoReCa oraz FMCG, współorganizator wielu pomniejszych imprez oraz inicjatyw targowych na terenie całego kraju, od 2016 roku do stycznia 2018 współwłaściciel i współtwórca Have a bite.
Nocna Zmiana
Ogród na tyłach obiektu KÄRCHER Hala Cracovia Centrum Sportu Niepełnosprawnych
Focha 40, Kraków
Planowane weekendy:
26-28.07
02-04.08
09-11.08
16-18.08
06-08.09
13-15.09
20-22.09
Każdorazowo otwarte w godzinach:
Piątki 16:00 – 02:00
Soboty 14:00 – 02:00
Niedziele 13:00 – 23:00
Wstęp free
Więcej info:
https://www.facebook.com/nocnazmianakrk/
https://www.instagram.com/nocnazmiana_krk/
mail: nocnazmianakrakow@gmail.com
Formularz kontaktowy dla Wystawców: https://forms.gle/PgkX79LK4GHJuHcd6