Podczas gdy cała Polska zajadała się ramenem, my mogliśmy o nim tylko pomarzyć. Można to podciągnąć pod przewrotność losu, jako że to w Krakowie powstał pierwszy w Polsce ramen bar (który zamknął się szybciej niż się otworzył). Na lukę w rynku z mniejszym lub większym powodzeniem zareagowały knajpki z sushi, jednak my ciągle czekaliśmy na coś więcej.
Edit: Miejsce zamknięto latem 2017 roku
Na Starowiślnej, w malutkim lokalu po znanym Wam Yaku, powstał Namnam Noodle Bar. Za projekt odpowiada Rafał Arndt oraz Szymon Sepiał. Powinniście już dobrze kojarzyć te nazwiska, bo to oni stali za wspomnianym Tak Yak Tandoori, oraz wraz z Rafałem Suderem tworzą lubiany Curry up! Znając chłopaków, można się było spodziewać dobrej jakości. Uczciwe i smaczne jedzenie to przecież przymioty ich kuchni. Kolejny raz nie zawiedli otwierając już trzecią street foodową markę. Tym razem na warsztat wzięli japońskie noodle. Tak oto powstało pierwsze miejsce w mieście, gdzie w centrum zainteresowania są azjatyckie kluski. I to nie byle jakie, bo…
RAMEN!
W Namnam dostaniecie robiony na miejscu ramen. Pewnie wiecie o tym, że nazwa tej popularnej zupy, wywodzi się właśnie od nazwy makaronu, który jest główną treścią dania. Prawdziwy ramen to noodle robione bez jajek, co czyni je produktem w 100% roślinnym. Dodatkowo do ciasta dodaje się roztworu węglanu sodu, który zmienia jego odczyn na zasadowy. Dzięki temu makaron nie rozgotowuje się i nie nasiąka wodą już po gotowaniu, leżąc w bulionie. Do tego ma wyraźniejszy smak. To sztuczka samego Davida Chang, który stworzył nowojorskie Momofuku.
Na start podają dwa najpopularniejsze buliony – Shyou (wersji ostrej i łagodnej) oraz Miso.
Jeśli chcecie wiedzieć więcej o bulionach i o zupie ramen, kliknijcie tutaj: https://haveabite.in/article/ramen-co-to-jest/
Oczywiście oprócz bulionu, w misce znajdzie się masa dodatków – peklowany boczek, warzywa i grzyby, wyrabiane na miejscu i marynowane tofu oraz absolutna gwiazda wśród tu obecnych czyli kremowe jajko marynowane z sosie sojowym i sake. Owe dodatki możecie zamawiać także bez bulionu, jedynie w towarzystwie świeżych noodli lub ryżu! Ci, którzy unikają makaronu, lub po prostu nie mają na niego ochoty, wszystkie pozycje z menu mogą zamówić właśnie z ryżem.
Marcin Kałuża – dziękujemy za foty!