Pączek – kuliste ciastko drożdżowe, nadziewane i smażone w tłuszczu (SJP PWN). Definicja słownikowa pozostawia jednak zbyt wielkie pole do popisu w kwestii przyrządzeniu tej popularnej słodkości. Czym ma być nadziewany, na jakim tłuszczu smażony, jak mocno przysmażony, jakim lukrem oblany?
W naszej redakcji zdegustowaliśmy 15 pączków z różnych miejsc- z tych najbardziej znanych, pod którymi co roku ustawiają się długie kolejki oraz z tych trochę przypadkowych. Ogólną ocenę wydaliśmy na podstawie 6 czynników, decydujących o tym, czy pączek jest dobry.
1. Zapach – punktuje zapach drożdży, bez sztucznych aromatów waniliowego czy cytrynowego. Przyjemna woń lukru z cytryną jest plusem, ale kiedy czujemy sztuczne żelki – jest źle. Aby dostać tutaj wysoką notę, ważny jest także brak aromatu zjełczałego i starego tłuszczu. Najlepszym zapachem może się poszczycić pączek z cukierni Cichowscy, który uzyskał w redakcji najwyższą notę, zaraz za nim plasują się te od kultowego Michałka, z piekarni Pochopień oraz z Baranówki.
2. Wygląd – złote, kuliste i błyszczące od cienkiej warstwy lukru. Nie za duże i nie za małe. Po prostu idealne. Te najładniejsze, idealne do zdjęć i na Instagram, kupimy w cukierni Jagiellońskiej, u Starowicz oraz w piekarni Janusz.
3. Ogólne wrażenie – tutaj ocenialiśmy przyjemność gryzienia, czy nadzienie i ciasto tworzyły dobry mariaż i osiągały wzajemny balans. A najważniejszym czynnikiem tej kategorii był brak sztucznych aromatów oraz dobry aftertaste. Co to oznacza? Tyle, że po zjedzeniu pączka nie zostaje nam na języku nieprzyjemny film, nie towarzyszy nam przez kolejne kilka minut posmaku starego tłuszczu i sztucznych aromatów – a uwierzcie nam – złe smaki potrafią męczyć przez bardzo długo. Na szczęście ustrzeżemy się przed takimi rewelacjami wybierając pączki z piekarni Pochopień, od Zambrowskich, Cichowskich oraz z Michałka.
4. Top – za dużo czy za mało? Z pomarańczą czy bez? Cukier puder czy lukier – liczyło się wszystko, jednakże największe noty uzyskały ciastka z cienką warstwą naturalnego, błyszczącego lukru. Takie serwują w Jagiellońskiej, u Starowicz i Cichowskich oraz, uwaga – w Gorących Pączkach!
5. Nadzienie – szukaliśmy naturalnego smaku marmolady różanej. Babcinej a nie takiej z wielkiego wiadra. W tej kategorii na notę wpływa bardzo wiele czynników – gęstość, zapach, naturalny smak, intensywność, poziom słodkości oraz ilość. Dużym zaskoczeniem był fakt, że jedynie trzy ciastka miały takie wnętrze godne najlepszych. Cała reszta została daleko w tyle. Nasza ulubiona trójka to w dalszym ciągu Michałek, Cichowscy oraz Pochopień.
6. Ciasto – tutaj liczyła się konsystencja, poziom wypieczenia, wyczuwalność drożdży oraz wilgotność. Dodatkowo punktowaliśmy, jeżeli pączek był lekko chrupiący. Pachnące waniliną koszmarki uzyskały niskie noty. Najlepszym ciastem szczycić mogą się pączki od Pochopienia, Michałka i ze Starowiślnej. Całkiem niezłe i mocno drożdżowe było również to z Gorących Pączków.
Użyliśmy nowoczesnych metod, aby pokazać Wam wizualizację przedstawiającą tego jedynego. Stworzyliśmy go z czterech o najlepszym zapachu, cieście, nadzieniu i wykończeniu. Drodzy czytelnicy, przed Wami Krakowski Pączek Idealny:
Poniżej przedstawiamy pełne wyniki plebiscytu wraz z notatkami, które prowadziliśmy w trakcie degustacji.
#1. Cukiernia Cichowscy, ul. Starowiślna 21
Jest to cukiernia z długimi tradycjami, która została przeniesiona z samego Lwowa. Czuć to we wszystkim co się tam kupuje. Ciasta są pyszne, makaroniki cudowne, drożdżówki najlepsze – dlatego nie zdziwiliśmy się kiedy okazało się, że to ich pączek uzyskał najwyższe noty. Co prawda jest mały i niepozorny, na pierwszy rzut oka oceniliśmy go jako słabo rokującego, jednakże po pierwszym gryzie zdołał nas zauroczyć. Zwycięzca kategorii nadzienie, top oraz zapach, wysokie noty zdobył także w pozostałych. Plusem jest mało słodkie ciasto, które balansuje się z najlepszą marmoladą różaną w Krakowie.
#2 Piekarnia Pochopień, ul. Jana Kochanowskiego 22
W porównaniu do reszty, ten pączek jest bardzo duży i wyrośnięty. Zdawałoby się, że przez to może być suchy ale to tylko mała zmyłka. Najlepsze z prezentowanych ciast, ciężkie i mokre, lekko chrupiące, świetne nadzienie, brak posmaku tłuszczu. Przegrał z laureatem głównie przez słabe wykończenie – odrobina cukru pudru prezentowała się blado na tle reszty. Pzykład, że nie należy oceniać książki tylko po okładce.
#3 Michałek, ul. Krupnicza 6
Tam kolejki ustawiają się już na tydzień przed tłustym czwartkiem. Pączki są podawane jeszcze ciepłe. Oceniliśmy je jako odrobinę za tłuste i za słodkie, jednakże bardzo naturalne, nie za duże, z piękną warstwą lukru. Bardzo nam się spodobało jak bardzo chrupią od smażenia w idealnie rozgrzanym, świeżym tłuszczu a największą ich zaletą jest rozprowadzona na całe ciasto, naturalna marmolada różana.
#4 Starowicz, ul. Wawrzyńca 32
Ten śliczny pączek wypadł troszkę gorzej, ponieważ nie do końca polubiliśmy jego ciasto oraz miał bardzo mało jedzenia. Jednakże bardzo naturalny smak, świeżość i jakość składników obroniły się i ta ślicznie wyglądająca bułeczka, z perfekcyjnym lukrem zajęła bardzo wysokie, czwarte miejsce
#5 Zaborowscy, ul. Limanowskiego 1
Mała piekarnia z Liszek, to miejsce mało znane z pączków. Znaleźliśmy się tam przypadkowo i dobrze, bo podają jedne z lepszych jakie mieliśmy okazje jeść. Największą zaletą tych kulek jest ich domowy smak. Pachną i smakują jak pączki, które w dzieciństwie wypiekały nasze babcie jedynymi niedociągnięciami, na które zwróciliśmy uwagę były znaczne przesuszenie ciasta i zbyt mocno landrynkowy aromat lukru.
#6 Mini pączki od Janusza, Hala Targowa
W naszym zestawieniu znalazły się także jedne mini pączki, które pokonały wielu dużych kolegów. Obtoczone dookoła w lukrze ze skórką pomarańczową, były bardzo poprawne, jednak mało aromatyczne i troszkę zbyt słone. Cukier z nadzienia zgrzyta pod zębami ale dla miłośników bardzo słodkich pączków, będą idealne.
#7 Gorące Pączki, Szewska 25
Jedna z większych niespodzianek. Pączki, po których spodziewaliśmy się sztucznych aromatów i innych okropieństw okazały się być dokładnie w środku plebiscytu. Nie wyczuliśmy w nich nic nienaturalnego i miały prawie najsmaczniejsze ciasto ze wszystkich dziś prezentowanych. Niestety wyłożyli się na nadzieniu, które było sztuczne i bardzo rozwodnione oraz pozostawiało nieprzyjemny posmak.
#8 Pączki na Starowiślnej, Starowiślna 83
Ten pączek wiał nudą. Nie było w nim nic szczególnie dobrego ani nic bardzo złego. Słabszym punktem jest dżem, bardzo ciężki i lepki, jaśniejsze strony to zapach i ciasto.
#9 Baranówka, Hala Targowa
Ładny wygląd i przyjemny zapach zostały przytłoczone gumowatym ciastem, które pachniało starym tłuszczem. Może to za niska temperatura smażenia a może zła jakość oleju. Dżemu prawie brak i wydaje się być trochę sztuczny. Nie było źle ale coś tu nie gra.
#10 Kruczek, Wrocławska
Duże zaskoczenie – ten dziwak z kokosem nie zachęcał nas do próbowania. Okazało się jednak, że jest naprawdę smaczny, wilgotny i zbalansowany. Kokos na górze był dobry, ale niepotrzebny. Słabo współgrał z całością, chociaż także nie było to najgorsze połączenie z jakim mieliśmy dzisiaj do czynienia.
#11 Pieczywo od Janusza, Hala Targowa
Tym razem duże pączki z tego małego kiosku, dużo słabsze niż małe. Pocieszający jest fakt, że nie uzyskały żadnej bardzo złej noty w 6 kategoriach, ale w absolutnie każdej uplasowały się poniżej średniej. Puchaty ale suchy, mocno tłusty, z dziwnym posmakiem lukru i płynnym nadzieniem. Sam dżem miał swoich miłośników – był kwaskowy i pachniał jabłkiem, jednak uznaliśmy, że dosyć dziwnie smakuje w pączku. Na plus, że oprócz lukru, smakował dość naturalnie.
#12 Cukiernia Jagiellońska, Jagiellońska 5
Cukiernia legenda, niestety pączki bardzo taki sobie. Wyglądały prześlicznie – idealnie okrągłe, nie za duże, oblane równą warstwą lukru. Jeżeli chcecie pączka do sesji zdjęciowej – kupcie go właśnie tam. Niestety bardzo mało nadzienia, które dodatkowo nie było najsmaczniejsze oraz sztuczny posmak, sprawiły, że znalazł się on na 12 miejscu.
#13 Awiteks
Te pączki zabrały nas w podróż w czasie do lat 90 kiedy prawie nikt nie dbał o jakość, a pieczywo zaczęło być coraz gorsze. Wielki pączek nie miał żadnych zalet – był suchy a nadzienie było mało smaczne. Zjeść połówkę na pusty żołądek wydaje się być wyzwaniem, chociaż pomiędzy nim, a dwoma kolejnymi punktami jest totalna przepaść.
#14 Żabka
Spróbowaliśmy dla Was specjalnej edycji pączków z Żabki. Mokre ciasto, o dobrej konsystencji, jednak wyczuwalnie sztuczne i ze spulchniaczami. Zero chrupkości, bardzo jasny kolor a dżemu z jego wnętrza wolelibyśmy już nigdy nie próbować. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest dużo smaczniejszy niż ostatni prezentowany.
#15 Biedronka
Zrobiliśmy to i żałujemy. Zjedliśmy klasycznego, lukrowanego pączka z biedronki. Testerzy płci męskiej określili jego wygląd jako bardzo dobrze rokujący, dziewczynom ta gruba warstwa lukru raczej nie przypadła do gustu. Ale wygląd to jego najmocniejsza strona. Lukier smakuje żelkami albo tanim lizakiem. Ciężko to określić, ale jest przesycony sztucznymi aromatami. Ciasto przyjemne w konsystencji ale pełne spulchniaczy przez co dziwacznie słone. Całość pozostawia na języku posmak tanich żelków przez długi czas. Definitywnie najgorszy pączek wieczoru
Test, który dla Was przeprowadziliśmy, robiony był na ślepo – nie wiedzieliśmy, który pączek jest skąd. W zestawieniu nie znalazły się dwa pączki, które chcieliśmy Wam przedstawić i ręczymy za ich jakość – z cukierni Vanilla oraz od Śliwy. Niestety w dzień testów zostały wykupione, zanim zdążyliśmy po nie przyjść. Zapraszamy już za rok!