Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy witryny lokalu przy ulicy Tomasza, oklejone dobrze nam znanym różowym logo Legal Cakes, aż podskoczyliśmy z radości. Oto w Krakowie miały pojawić się słodkości, o które z dnia na dzień pytało więcej osób. Bez cukru, bez niezdrowych dodatków, bez zbędnych wyrzutów sumienia. Po trzech miesiącach od otwarcia, w końcu zrobiliśmy dokładny przegląd ich menu. Ciekawi szczegółów?
o, że marka Legal Cakes przywędrowała do nas z Warszawy jest powszechnie wiadome. Jednak rzeczą, z której możecie nie zdawać sobie sprawy jest fakt, że kawiarnie pojawiły się w jej portfolio trochę później. I mimo, że te lokale to dobrze przemyślany i spójny koncept, można powiedzieć, że został stworzony z potrzeby chwili. Z resztą tak samo jak cała firma.
Prawie trzy lata temu grupa młodych, dbających o siebie osób, zaczęła wypiekać w domu i na własny użytek odżywcze batoniki, które składały się tylko z naturalnych i uważanych za zdrowe składników. Popularność takich słodkości wśród znajomych skłoniła ich do założenia firmy dystrybuującej domowe batony do siłowni oraz dużych sieci handlowych (dzisiaj dostępne również w sklepie online). Dopiero później powstała pierwsza kawiarnia, a dokładnie w walentynki bieżącego roku druga, krakowska.
W Krakowie można się zajadać dokładnie tymi samymi wypiekami, co w stolicy – pieczone wszędzie z jednakowych receptur smakołyki, powstają ze składników o najlepszej jakości. Lokale ściśle ze sobą współpracują, ciągle rozwijając markę, która już w tej chwili ma świetny odbiór na rynku.
Dzień dziecka bez wyrzutów sumienia
Lifestylowe czasopisma grzmią, że cukier to biała śmierć. Nawet jeżeli powstrzymujemy się od takich niesłodkich (i bezkompromisowych) wniosków, musimy się zgodzić, że ograniczenie spożycia cukru, szczególnie takiego w czystej postaci, wpływa świetnie na organizm. Ciasta i posiłki podawane na Tomasza 25, cukru stołowego nie zawierają w ogóle – są słodzone owocami (banany, daktyle), tak słodkim w smaku mlekiem kokosowym lub dobrymi słodzikami – jak naturalny ksylitol czy erytrol. Obecność węglowodanów prostych nawet w takich wypiekach jest nie do przeskoczenia, ale właściciele Legal Cakes komponują słodkości tak, aby były sycące i zawierały dużo zdrowych tłuszczów (orzechy, avocado, olej kokosowy) oraz błonnika (chia, nasiona, otręby; wszystkie te rzeczy hamują wchłanianie węglowodanów).
Co prawda użycie takich składników narzuca dość wysoką cenę wyjściowego produktu, ale nie martwcie się. Optymalny skład sprawia, że po jednym kawałku ciasta, zawsze czujemy się najedzeni do wieczora, a ochota na słodkie nie wraca przez długi czas. Mogą to docenić osoby będące na różnych dietach, w końcu każdy czasem potrzebuje zrobić sobie ’cheat meal’. Przecież idealny jest taki, który zabije w nas głód słodkiego zdrowo i na długo.
Z oferty korzysta także wielu trenerów personalnych, sportowców oraz tych, którzy po prostu lubią być fit. W karcie przy każdym daniu podany jest pełny skład oraz wartość odżywcza. Niektóre przysmaki są bezglutenowe i/lub wegańskie. To także sprawia, że przez kawiarnię przewija się mnóstwo szczęśliwych osób, którym ciężko było znaleźć coś słodkiego dla siebie w innych miejscach.
A w menu?
Pierwsze, co przyciągnęło naszą uwagę, to oferta ciepłych przekąsek. Mogą robić za śniadanie, obiad lub kolację. Niezależnie, którą z nich wybierzemy – kasztanowe naleśniki, wegańskie i niewegańskie pancakes czy może gofry, możemy sobie dobrać do nich dwa dodatki. A wybór jest ogromny! Twarożki, orzechy, kremy i powidła – wszystko przygotowywane na miejscu z najlepszych produktów.
Naszym zdaniem najważniejsze w całej karcie są oczywiście ciasta. To one rzucają się w oczy po wejściu do lokalu, wdzięcząc się w dużej witrynie. Wypchane bakaliami i pieczone na orzechowych mąkach, mogą zawrócić w głowie. Nie tylko tym, którzy na co dzień stronią od słodkości. Ciasta, tak jak inne smakołyki z karty, są dostępne nie tylko w różnych smakach, ale także w zmiennych konfiguracjach składników – tak, aby dogodzić jak największej ilości gości. Niektóre są wegańskie, inne wegańskie i bezglutenowe, inne tylko wegetariańskie – za to bez laktozy. Prawdziwe łasuchy docenią też, że każde z nich można zamówić i w całości wynieść do domu! Zjecie sami całe, czy podzielicie się z rodziną?
Kartę zamykają 'kultowe batony’ w 9 różnych wersjach (7,5/9,5zł). Karmelovy, Orzechowo-czekoladowy, Sneaky, Brownie, L’oreo, Żurawinowy z jagodami goji, Szyszka z ryżem preparowanym, Szarlotkowy, wegański Red Velvet, Owocowo-czekoladowy, nisko-węglowodanowy Koko oraz wysoko-białkowy Chiacho.
Nie wspomnieliśmy jeszcze o napojach! Właściwie Legal Cakes nie podpina się pod nurt „tylko czarna kawa bez cukru”. Możecie tam zamówić świetne cappuccino (za kawę odpowiadają chłopcy z Barista on time! na młynku znajdziecie świeżą arabikę) i wybrać dodatki dla siebie – mleko krowie czy roślinne? Jeżeli ktoś cierpi na wyjątkowy głód słodkiego, kawę może sobie nawet posłodzić – ale nie trzcinowym, tylko czystym ksylitolem.
Jeśli nie pijacie kawy, możecie wybierać z pośród zdrowych koktajli, a w najbliżej przyszłości pojawić się mają również szejki oraz świeżo-wyciskane soki.
Słodkie plany
Po trzech miesiącach działalności Kraków przyjął Legal Cakes z otwartymi ramionami. Widać, że na rynku była duża nisza, która nawet teraz nie jest do końca wypełniona. To dlatego właściciele zapowiadają dalszy prężny rozwój. Za niedługo odpalają ogródek od strony ulicy oraz w oficynie kamienicy. Mają w planach wprowadzenie sezonowego menu oraz nowych śniadań – w karcie znajdą się chociażby nowe naleśniki! Oprócz tego, wraz z nadejściem lata, w kawiarni pojawią się nowe szejki, soki wyciskane, kawy i herbaty mrożone. Kto wie, a może nawet doczekamy się tam lodów bez cukru?
Śledźcie profil Legal Cakes na facebooku: https://www.facebook.com/legalcakeskrk/