Razem ze Szlakiem Kulinarnym Podkarpackie Smaki i Stowarzyszeniem Pro Carpathia wyruszyliśmy w kulinarną podróż i odwiedziliśmy najciekawsze podkarpackie miejsca, gdzie można pysznie zjeść, napić się czegoś dobrego i poczuć jak we własnym domu. Poznaliśmy dania regionalne oraz kuchnię nowoczesną i odważną w łączeniu smaków. Wpis podzielimy na dwie części. Poniżej poznacie trzy karczmy, które odwiedziliśmy, w kolejnej części kuchnię nowoczeną.
Gdzie byliśmy i czy nam smakowało? Przeczytajcie poniżej!
#1 Pierwsze miejsce do jakiego się udaliśmy to karczma Siedlisko Janczar w Pstrągowej. Miejsce to, oddalone około 30 km od Rzeszowa, jest ściśle związane z regionem Pogórza i takie też oferuje dania w swojej karcie menu. Możecie tu spróbować pysznych, smakowych smalców, regionalnych proziaków i żurku, czy „banianki pstrągowskiej”, czyli zupy dyniowej, wpisanej na Listę Produktów Tradycyjnych województwa Podkarpackiego.
W Siedlisku Janczar zjedliśmy swojsko i do syta. Na pewno na pierwszym miejscu stawiamy krem z dyni, a także proziaki z masłem czosnkowym, typowo podkarpackie bułeczki pieczone na prozie, puszyste, lekko słodkie, idealne na ciepło.
Bardzo smaczny okazał się pieczony pstrąg i pierogi z kapustą kiszoną. Jako absolutni fani słodyczy, nie zapomnieliśmy o deserze – pieczonych jabłkach, nadziewanych bakaliami i polanych sosem waniliowym.
Czy polecamy odwiedzić Karczmę w Pstrągowej? Tak! Panuje tam teraz wspaniały świąteczny klimat, z kominka bije ciepło ognia, a dodatkową atrakcję stanowi piernikowy domek, o całkiem sporych rozmiarach – 210 x 135 x 165 cm. Do jego wykonania użyto 500 jaj, 50 kg cukru pudru, 35 kg mąki, 10 kg cukry, 3 kg cytryn i wielu innych składników. Robi wrażenie!
Jak Wam się podoba piernikowy domek Baby Jagi? :)
#2 Kolejną karczmą, którą odwiedziliśmy była Karczma Polska w Mielcu. Mistrzem i szefem kuchni jest tam Grzegorz Bednarczyk, który bardzo dba o jakość serwowanych potraw. Miejsce wyróżnia się kuchnią staropolską oraz kresową. Oryginalnie wykonane przez górali meble, płaskorzeźby, ceramika i bieszczadzkie anioły tworzą wyjątkową atmosferę. Karczma podzielona jest na cztery sale: „Pod Aniołami”, „Sielska”, „Sarmacka” oraz „Kresowa”.
Co zjedliśmy? Na przystawkę genialnego tatara z wędzonego pstrąga i znowu proziaki – absolutnie przepyszne!
Następnie zaserwowano dwie zupy: krem z buraków z musem chrzanowym oraz zupę z leśnych grzybów.
Co nam smakowało najbardziej? Naszym faworytem został schab z kością i sosem borowikowym, a także pieczona kaczka i swojskie wędliny.
Mimo dobrego jedzenia, niestety nie zachwyciły nas tutaj desery, ale jeśli będziemy ponownie w Mielcu zdecydowanie odwiedzimy Karczmę ponownie.
#3 Ostatnia Karczma w naszym zestawieniu – Karczma Jorgula w Nowej Dębie, zbudowana jest z potężnych jodłowych bali, a tradycja przeplata się tu z nowoczesnością. Z tego miejsca na pewno nikt nie wyjdzie głodny. Porcje są solidne, naszym zdaniem zdecydowanie dla dwóch osób.
Pyszny był dla nas tatar wołowy – z wysokiej jakości wołowiny i oryginalnie podany.
Szefową w kuchni jest kobieta – Ksenia Kalinowska, która gotuje już jako trzecie pokolenie kobiet w jej rodzinie, po mamie i babciach, również szefowych kuchni. Pani Ksenia sama zarządza zespołem kucharzy i kelnerów, a także stara się wymyślać co raz to nowe, smaczne potrawy.
Karczmę Jorgula serdecznie polecamy! My odwiedzimy ją na pewno nie raz :)
W kolejnej części wpisu zobaczycie co pysznego jedliśmy w Krośnie i jakie ciekawe miejsca odwiedziliśmy!