Ciężko jednoznacznie przyporządkować tę miejscówkę do jakiejś kategorii. Jest połączeniem kawiarni i galerii sztuki, ale możecie też wpaść tu na koncert czy wykład. Artkwarium podbiło jednak nasze serca jedzeniem. Jakość mówi sama za siebie.
To właśnie jedzenie wyróżnia Artkwarium na tle innych kawiarni. Większość produktów sprowadzanych jest z Włoch. Podstawą dań są włoskie sery i szynka. W menu znajdziemy małe „zagryzacze” do wina czy piwa (grissini lub oliwki i kapary), ale też dania lunchowe, takie jak sałatki czy piadiny.
A no właśnie, piadiny. Cóż to takiego? Cienkie placki pszenne, podawane w kilku wariantach smakowych. Najprostsza jest wersja z oliwą i pesto (8 zł), na większy apetyt proponujemy jednak piadinę ze speckiem, czyli delikatnymi plasterkami lekko wędzonej surowej szynki (22 zł). Placek zwinięty w rolkę razem z kaparami i pomidorem podawany jest z oliwą do maczania. Piadina dla wegetarian? Proszę bardzo: z gorgonzolą, oliwkami i pomidorami (20 zł).
Na lunch warto wybrać sałatki. Nas skusiła, wyglądająca jak wyjęta z Instagrama, sałatka z gruszką (12 zł). Gruszkę dostajemy w całości, pokrojoną w grube plastry, przełożone pokaźnymi kawałkami pysznej gorgonzoli. Do tego garść karmelizowanych orzechów i pestek dyni. Jest przyjemnie, chociaż to danie z gatunku tych, które trudno się je – nasza gruszka była twardawa i w końcu zdecydowaliśmy się na obgryzanie jej jak kukurydzy, zamiast krojenia.
Bardzo smakowała nam sałatka ze speckiem i przypieczoną cieciorką (16 zł). Jesteśmy fanami specka! Świetnie komponuje się z porcją rukoli, oliwkami, kaparami i suszonymi pomidorami. Sałatka jest lekka, pikantna, a w połączeniu z winem tworzy duet idealny.
Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie spróbowali serów. To nasza absolutna słabość, lista rzeczy, które bylibyśmy w stanie oddać za dobry ser jest całkiem długa. Bez wahania wybraliśmy więc deskę serów (25 zł). Do degustacji macie trzy ich rodzaje: Umbriaco, Montasio i wspominaną już gorgonzolę. Ten pierwszy jest tak smaczny, że chętnie zabralibyśmy do domu cały krążek. Swoją czerwonawą skórkę i wyjątkowy smak zawdzięcza moczeniu w winie i dojrzewaniu w wytłoczynach z winogron.
Montasio jest bardziej delikatny z miękką skórką, ma mleczny, kremowy smak. Do serów podawane są musztardy smakowe. Jeśli spodziewacie się tradycyjnej musztardy, grubo się zdziwicie. Te w Artkwarium są owocowe – z pigwy i gruszki – słodkie i lepkie niczym miód. Mniam!
Spróbowaliśmy też burgera, który zamiast bułki ma… mozzarellę (12 zł)! Bułka przytłoczyłaby składniki znajdujące się w środku, aksamitna mozzarella, pozwala im zabłysnąć. Między białymi połówkami sera znajdziecie speck (tak, znowu!), pomidory i kapary.
Czas na deser. Wybieramy lava cake (8 zł), czyli porządną dawkę czekolady. Porcja jest naprawdę spora. Jak dla nas w środku było trochę za mało rozpuszczonej czekolady, ale doceniamy sos malinowy, który z czekoladą gra super. Ale prawdziwym bonusem są lody Kaai (16 zł). Przyjeżdżają do sosnowieckiego lokalu aż ze Świnoujścia (stąd nazwa „lody z wyspy”)! To tam, w małej rodzinnej wytwórni, są produkowane wyłącznie z naturalnych składników. Ach, jakie te lody są dobre! 100% smaku ukryte w słoiczku (plus minus 4 gałki w jednej porcji). Wylizując łyżeczkę pochłonęliśmy opcję wege, czyli ananasowe na mleku kokosowym.
Codziennie możecie też wszamać kilka rodzajów ciast, pieczonych na bieżąco. Brownie czy tarta z białą czekoladą będą dobrym wyborem do popołudniowej kawy.
W nowoczesnym wnętrzu Artkwarium zjecie zadziwiająco dobre rzeczy. Nie możemy przyczepić się do ich jakości – to doskonałe potwierdzenie tezy, że dobry produkt zawsze się obroni. Pyszka! Będąc w lokalu warto też dokładnie rozejrzeć się dookoła. Na ścianach wiszą dzieła artystów, które można kupić. Wystawy regularnie się zmieniają, śledźcie wydarzenia na Facebooku Artkwarium!
Artkwarium, ul. 3 Maja 1, Sosnowiec