Wybór wina w restauracji może wydawać nam się dość prosty, bo zwykle menu to maksymalnie kilkanaście-kilkadziesiąt etykiet. Zakupy w winnicy z pomocą winiarza też nie powinny nieść wielu trudności. Schody zaczynają się, gdy odwiedzamy sklep z winem, czy wine bar, gdzie wybieramy spośród kilkuset butelek. O to, jak poradzić sobie w świecie specjalistycznej winiarskiej wiedzy i jak, dzięki temu, kupić dobre wino, zapytaliśmy sommelierów z kilku polskich składów z winem!
Roczniki, szczepy, czy rodzaje beczki mogą stanowić wyzwanie, a gdy dodamy do tego jeszcze trendy winiarskie albo nietanią klasykę, świat fermentowanego soku z winogron może nam się wydać zagadką absolutną. Co wcale nie dziwi, bo środowisko winiarskie latami pracowało nad reputacją tego trunku, tworząc jego wizerunek onieśmielającego produktu. Na szczęście wino zatacza coraz szersze kręgi i wychodzi z salonów, docierając na wszystkie okazje, w których może sprawić przyjemność winopijcom. Naszym zdaniem warto się na wino otworzyć i poświęcić mu odrobinę czasu, choćby tyle, co przeczytanie poniższego artykułu – znajdziecie w nim podstawowe wskazówki specjalistów, którymi możecie się posiłkować wybierając wino.
Pierwsza wizyta w sklepie z winem
Nawet jeśli wine shop to dla was ziemia nieznana, nie stresujcie się! Dobry sprzedawca wina jest trochę jak lekarz, po kilku pytaniach będzie potrafił zaproponować to, czego akurat potrzebujecie. Jak pierwsze spotkanie z klientem wygląda z perspektywy sommeliera, opowiada Stefania Płoska współwłaścicielka warszawskiej Nowiny:
– Gdy klient nie zna swoich preferencji winiarskich warto spytać, jakie w ogóle aromaty i smaki lubi. Wiele osób, które używają słodkawych perfum, lubi aromaty kwiatowe i wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że zasmakuje im, np. gewürztraminer czy torrontés. Inni lubią w perfumach nieco bardziej zadziorne, niszowe aromaty betonu, benzyny, kadzidła. Takim osobom można śmiało zaproponować wina z takimi nutami, jak ściółka leśna, zgnilizna, wędzonka czy skóra. Inny trop to dopasowanie wina do upodobań kulinarnych. Gdy ktoś chce zjeść tłustą rybę powinien docenić bogate, beczkowe, białe wino jak np. nowo-światowe chardonnay. Przygotowując sałatkę z kozim serem warto zaopatrzyć się w orzeźwiający sauvignon blanc, bo ten duet jest klasycznym połączeniem i wypada po prostu znakomicie.
Modne wina
Kolejny ważny wątek, który może wpłynąć na dobór wina, to nasza otwartość na trendy winiarskie. Można do nich podejść w dwojaki sposób. Reprezentantką jednej z perspektyw jest Weronika Paluszek – sommelierka z krakowskiej Miro Winiarnia, która tak opowiedziała nam o swoim spojrzeniu na winne mody:
– Osoby, które w swoim życiu wypiły już trochę butelek nie boją się eksperymentować i iść w mniej znanym kierunku. Obecnie modne są pet-nat’y, wina pomarańczowe, zwariowane naturalsy, mętne, niesztampowe butelki. Myślę, że warto poszerzać swoje horyzonty i próbować nowych rzeczy, żeby jeszcze lepiej zrozumieć nie tylko swój gust, ale też różnorodność jaka panuje w świecie wina. Nie wszystko musi nam smakować, ale nie próbując, nigdy nie odkryjemy niczego spektakularnego, ani nie dowiemy się, czego kompletnie nie chcemy więcej pić.
Przed pułapkami kryjącymi się za winnymi modami ostrzega cytowana już Stefania Płoska z Nowiny:
– Czy podążać za trendami? Można, ale raczej w sposób krytyczny. Przez modę często zapominamy o całej gamie wspaniałych win, które nie są w aktualnych trendach, a których relacja jakość-cena wypada dużo lepiej niż przy popularnych trunkach. W Polsce wszyscy wiedzą co to jest prosecco, ale niewiele osób wie, że jest cała gama wspaniałych win musujących w przystępnych cenach robionych metodą tradycyjną „szampańską”, jak np. crémant czy cava. Jeśli chodzi o trendy globalne, są tacy, którzy wydają majątek na białe wino z Doliny Rodanu na bazie szczepu Grenache blanc, jak białe Châteauneuf-du-Pape, kiedy w mało znanym katalońskim regionie Terra Alta możemy znaleźć wino na bazie tego samego szczepu – nazywanego tam Garnatxa blanca – o podobnej jakości i kilkukrotnie niższej cenie.
Jak czytać etykietę wina?
Obraliście już kierunek: wine bar, winiarnia, sklep z winem w najbliższej okolicy, ale okazuje się, że nie trafiliście na kompetentnego sprzedawcę lub zwyczajnie nie chcecie, aby ktoś wam doradzał w wyborze wina. Co w takiej sytuacji, jak zorientować się w różnorodnych etykietach? O tym, jakie informacje zawarte na butelce wina pomogą wam podjąć decyzje mówi Paweł Róg – sommelier z Otovino.pl:
– Przy wyborze wina najlepiej zwracać uwagę na kilka podstawowych informacji, m.in. nazwę szczepu – odmiany gron, z którego wino powstało. Dla początkujących jest to ważne, gdyż daje pewien obraz wina i pozwala lepiej wyobrazić sobie jego smak. Rozpoczynającym przygodę z winem bardziej polecam te monoszczepowe, czyli powstałe z jednej odmiany, aniżeli blendy, czyli kupaże. Następnie istotny jest kraj i region pochodzenia wina. Pochodzenie geograficzne jest jednym z gwarantów jakości, im więcej szczegółów na jego temat, tym lepiej. Dla przykladu chilijskie wino z regionu Aconcagua i subregionu Casablanca będzie prawdopodobnie lepszej jakości aniżeli po prostu wino z Chile.
Edukacja przez degustację
Pytając doświadczonych winelovers, każdy odpowie, że degustacja wina jest jedną z najważniejszych dróg w rozwoju palety smaków i zdobywania wiedzy o winie. Niech potwierdzeniem będą słowa Małgorzaty Sułek z warszawskiego BARaWINO:
– Degustacja komentowana to idealny sposób na poznanie tajników wina i odkrycie odpowiadającego nam stylu. Historia wina poznana podczas degustacji sprawia, że wino nabiera jeszcze innej barwy i smaku. Dzięki przybliżeniu danego regionu winiarskiego oraz specyfiki konkretnego producenta, w łatwiejszy sposób potrafimy zrozumieć sam proces produkcji oraz np. to, z czego wynika jego cena.
Kujcie zatem żelazo, póki gorące i sprawdźcie wyjątkową degustację, którą organizują Otovino.pl we współpracy z wrocławskim Winespot! Więcej o tym importerze i sklepie przeczytacie w naszym artykule Gdzie kupić wino we Wrocławiu? Wysokiej jakości wina z RPA to w Polsce wciąż gratka, dlatego warto wpaść na Zwycięską, by posłuchać opowieści z pierwszej ręki. Właściciel Winspot Rudy, który poprowadzi degustację, to południowo-Afrykańczyk importujący do Polski tylko sprawdzone butelki. Zna historie, które się za nimi kryją i z pewnością się nimi podzieli. Co szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, termin oraz ilość osób, które wezmą udział w spotkaniu możecie ustalić indywidualnie. Podczas posiedzenia w Winespot spróbujecie czterech win oraz deski przekąsek, w tym afrykańskiej kanapki, biltong (suszona wołowina) i serów. Więcej o degustacji możecie przeczytać na stronie wydarzenia na FB >>KLIK<<
Ogrom wiedzy dotyczącej wina nie jednego może przytłaczać, ale chyba nie trzeba was przekonywać, że biegłość w tym trunku należy do jednej z najprzyjemniejszych form edukacji, jaką wymyślił człowiek. Z wyborem każdej butelki będziecie bliżej ulubionych smaków!