Na otwarcie tego lokalu wrocławianie czekali przebierając nogami. Nic dziwnego, bo prawie pół roku temu na Solnym świecić zaczął wieli neon z napisem Jaffa. Emocje rosły, bo nikt do tej pory w stolicy Dolnego Śląska nie potraktował poważnie kuchni Izreala. Od zeszłego czwartku wiemy już, że w ścisłym centrum pojawiła się miejscówka, którą można odwiedzać od śniadania po wieczornego drinka. Co zjemy i wypijemy – w szczegółach opisujemy dla Was poniżej!
Wrocławska Jaffa stara się odwzorować oryginalny charakter dzielnicy Tel Aviv’u o tej samej nazwie. Ta najstarsza część nadmorskiej aglomeracji jest bardzo kolorowa, pełna uśmiechniętych ludzi i zachwyca izraelsko-arabskim street foodem. Tak ma być też we Wrocławiu – restauracja ulokowana w samym sercu miasta jest łatwo dostępna o każdej porze dnia. Możecie tu wstąpić na lekki lunch, sycący obiad lub degustacje różnych koktajli i win, już niedługo pojawią się również śniadania. Wielkość lokalu sprzyja spotkaniom w dużym gronie znajomych lub całą rodziną. W towarzystwie łatwiej będzie spróbować wszystkich smaków kuchni arabskiej i żydowskiej.
W menu może was zaskoczyć kilka nieznajomych nazw, dlatego najlepszym rozwiązaniem jest wybór meze, czyli zestawu kilku wegetariańskich przekąsek. Wśród nich dobrze znane oliwki, pieczony kalafior i bakłażan, świetnie komponujące się z sosem jogurtowo miętowym, jak i chrupiące na zewnątrz i mięciutkie w środku falafele. Jest też kilka składników, które brzmieć mogą bardziej tajemniczo: baba ghanoush – pasta z bakłażana z dodatkiem sezamu, tabbouleh – sałatka na bazie kaszy bulgur o silnie pietruszkowym smaku, ser labneh – jogurtowy i wyrazisty dzięki marynacie oraz fattoush – sezonowa i odświeżająca sałatka, której skład różni się zależnie od kraju, w jakim jest przyrządzana. Oczywiście w meze nie może zabraknąć hummusu, który zamówicie nie tylko w zestawie, ale także jako oddzielne danie. Do wyboru klasyczny, z falafelem, z jagnięciną lub z szakszuką, zawsze podawany ze świeżo wypieczoną pitą, mamy nadzieję, że będzie to jedna z propozycji na śniadanie. Czymś na kształt dania głównego są efektowne szable, pity lub talerze z jagnięciną, doradą lub krewetkami. Mięso jest bardzo soczyste, a swój charakterystyczny smak zawdzięcza użytym przyprawom. Nie brakuje też pit, które są obficie wypchane shawarmą, dorszem w panierce lub wątróbką drobiową, a w wersji bezmięsnej świeżymi warzywami i jajkiem (tutejszy freestyle w temacie sabichu). Podawane z frytkami są prawdziwą ucztą dla głodomorów. Wszystkie dania zamawia się przy barze, po czym obsługa przynosi do stołu metalową tacę wypełnioną po brzegi smakołykami.
Nie tylko jedzenie, ale również koktajle, są inspirowane kulturą żydowską i arabską. Wszystkie kosztują 20zł i reprezentują różne miasta Izraela. Przy takim zestawieniu nie można pominąć Jaffy – mieszanki rumu, czarnej porzeczki i herbaty. Ukryte pod nazwami geograficznymi są też klasyki, np. Akka to nic innego jak kulotwy Aperol spritz.
Zależnie od charakteru naszej wizyty możemy wybrać odpowiednie dla nas miejsce w lokalu. Najwygodniejsze są zdecydowanie wyłożone poduchami kanapy w witrynach okien, skąd rozpościera się widok na życie Placu Solnego. Jest też mniejsza, bardziej intymna sala, której głównym elementem wystroju jest kolorowa i abstrakcyjna fototapeta obrazująca panoramę Jaffy. Jednak od samego wejścia wzrok najbardziej przyciąga podświetlony na zielono bar, półki nad nim wypełnione są słoikami z kiszonkami i zwisającymi roślinami.
Jeżeli jesteście ciekawi kuchni inspirowanej Izraelem, tęskno Wam za latem i chcecie się przenieść na nigdy niezasypiające ulice najbardziej imprezowej dzielnicy Tel-Awiwu to koniecznie wybierzcie się do Jaffy. Toast Mazzal Tow pomoże Wam odnaleźć się w tym świecie.
Jaffa Bar&Market
Plac Solny 14
https://www.facebook.com/JaffaBarMarket/