Gdzie na śledzika we Wrocławiu?

W polskim kalendarzu świąt i obrzędów zaraz po jednej z naszych ulubionych jedzeniowych tradycji – Tłustym Czwartku – przypada kolejny równie smakowity dzień. Tym razem obchodzimy go w wytrawnym stylu i najlepiej w towarzystwie wódeczki. Mowa oczywiście o ostatnim dniu karnawału – Śledziku. Jak podtrzymać tę tradycję w 2020 roku we Wrocławiu? Poniżej polecamy kilka miejsc na (może nie do końca tradycyjnego) śledzia.

Tak samo jak Tłusty Czwartek, również Śledzik jest tradycją związaną z kalendarzem chrześcijańskim. Obydwa przypadają tuż przed rozpoczęciem okresu Wielkiego Postu – Śledzik – zawsze w ostatni wtorek karnawału, a więc czasu, w którym uciechy cielesne są ważnym elementem codzienności. Dobitnie stawia on granice między zupełnie nową jakością życia chrześcijan, która zmienia się tuż po kolejnym wschodzie słońca – w Środę Popielcową. Nazwa ta wzięła się od tego, że podczas ostatniego dnia karnawałowych balów i zabaw spożywano śledzia zwiastującego nadchodzący post (ryby to jeden z podstawowych produktów jedzonych podczas postu w Polsce). Pamiętajcie, że tradycja mówi również o tym, że ci którzy unikali zabawy w Ostatki ściągali na siebie brak pomyślności na nadchodzący rok, a wstępem do serii nieszczęść dodatkowo było okładanie śledziem zawieszonym na sznurku. My zdecydowanie wolimy spożywczą część tej tradycji, dlatego poniżej przedstawiamy kilka miejsc we Wrocławiu, do których możecie się udać, by zjeść dobrego śledzia.

#Młoda Polska bistro & pianino – tutaj zjecie podwędzanego matiasa z ziemniakiem i gzikiem, to też idealne miejsce na dobre destylaty. Z gamy 150 polskich butelek tutejsi barmani z pewnością dopasują coś, co ze śledziem, nomen omen, zagra doskonale.

Śledzik i destylaty – połączenie idealne!

Pamiętajcie! Śledzik lubi pływać!

#Oda Bistro – na Nadodrzu to chyba jedyny adres, w którym zamówicie śledzia, a tak wybitnego to już z pewnością! Szef kuchni Adrian Bęben podaje marynowanego bałtyckiego z naparem z suszonych kwiatów dzikiego bzu, olejem rzepakowym i piklami. Będzie to jedno z dań serwowanego tu menu degustacyjnego. Karnawałowy alkohol tutaj, to wyłącznie wino.
Pamiętajcie, że we wtorki Oda odpoczywa, więc wybierzcie się na poniedziałkowego śledzika!

Marynowany bałtycki śledź z naparem z suszonych kwiatów dzikiego bzu, olejem rzepakowym i piklami/fot. Oda Bistro

A w zeszłym sezonie w Odzie królował śledź bałtycki ze słoniną i kwaśną śmietaną!

#Restauracja Monopol – szef kuchni Mariusz Kozak zaserwuje śledzia marynowanego w oleju lnianym z robionymi miejscu  piklami (pomidor, ogórek i czerwona cebula) z grillowanymi ziemniakami, gorczycą i kwaśną śmietaną. Do tego sommelier poleca szampana Billecart Salmon Vintage 2007 Extra Brut.

#Restauracja Przystań tutaj z menu a la carte zamówicie przystawkę ze śledziem marynowanym w occie, czerwonym burakiem, chrzanem, musztardą i śmietaną.

#Setka Bar – jeśli wolicie opcje budżetowe, to w Ostatki odwiedźcie Setkę, gdzie możecie wybrać między Śledziem po Japońsku (serwowany na grzance oraz sałatce jarzynowej) oraz Śledziem Piekło (dwa filety śledziowe – jeden marynowany serwowany na jabłku pod pierzynką, a drugi w aromacie sherry, na salsie pomidorowej z papryczką chilli i bagietką czosnkową). Tutaj o tanią wódeczkę również nie musicie się martwić.

A jakie są Wasze sprawdzone adresy na śledzia we Wrocławiu?

W tym artykule: