Drinki zamiast obiadu?! Tylko w tym tygodniu!

Jesteśmy dorosłymi ludźmi i możemy podejmować własne decyzje, dlatego mama już nigdy nie wmówi nam, że nie wolno zjeść słodyczy na śniadanie, tym bardziej, że nie możemy wypić drinka zamiast obiadu. W tym i tylko tym tygodniu, możemy napić się dwóch przystawek, dania głównego i deseru. Nie żartujemy!

Równolegle do Fine Dining Week (artykuł tutaj) wystartowało wydarzenie towarzyszące festiwalowi, mianowicie Fine Dining Week & Cocktails. Kiedy wszystkie media kulinarne rozpisują się, że najnowszym trendem jest traktowanie napojów na równi z daniami, żal byłoby nie wykorzystać potencjału drzemiącego w najlepszych koktajl barach naszego miasta. W taki sposób doszło do połączenia sił Mercy Brown, Sababy, Z ust do ust oraz Krakowskiej Wolnicy (o wszystkich pisaliśmy!).

Wyjaśniając dokładniej, chodzi o to, że każde z tych miejsc przygotowało swój autorski koktajl, nawiązujący do wysokiej kuchni i kuchni w ogóle. W ten sposób, powstało czterodaniowe menu degustacyjne, składające się jedynie z wysoko-alkoholowych propozycji. I tak aperitifu możecie napić się w Mercy, przystawki w Sababie, dania głównego w Ustach, a na deser wyskoczyć do Krakowskiej Wolnicy.

My mieliśmy okazję spróbować każdego z zaproponowanych koktajli. Po pierwsze było pysznie, a po drugie nader wesoło!

DSC_0043 kopia

Aperitif – Mercy Brown

DSC_0073 kopia

Przystawka – Sababa

Mercy Brown poszło w klasyczne i bardzo wytrawne smaki. W kompozycji o trudnej do wymówienia nazwie Roqefortfeller, znalazł się gin infuzowany niebieskim serem pleśniowym, złamany aromatem czekolady.

Sababa zaskoczyła nas ilością smaków, jakie można zmieścić w jednym koktajlu. Ich wdzięczny drink L’chaim! to połączenie mezcalu, hummusu z mango, konfitury z żurawiny oraz pianki z zielonej herbaty. Obok szklanki pojawił się także chlebek laffa z granatem.

DSC_0092 kopia

Danie główne – Z ust do ust

DSC_0058 kopia

Deser – Krakowska Wolnica

Z ust do ust jak zwykle zaprezentowało nietuzinkowe podejście do sprawy i wykręciło karkołomną, aczkolwiek niesamowicie smaczną miksturę. Tekila Bloody Sundałj zaprasza do rozmowy na temat kuchni Tex-Mex. W kieliszku papryka, pomidory, dużo limonki, najlepsze nachos w mieście i… malina! Od razu przypomniało się nam danie z poprzedniej edycji FDW, które jedliśmy w Copernicusie.

Cała podróż kończy się na deserze w miejscu może mniej znanym niż poprzednie tu wymienione, choć naprawdę świetnym koktajlowo. Drink Femme to połączenie mocnych i słodkich smaków rumowego Old Fashioned z delikatną deserową pianką z aperitivo i czarnego bzu, którego napijecie się w Krakowskiej Wolnicy.

Ta podróż wbiła nas w podłogę. Nie często zdarza się, aby kilka miejsc podjęło ze sobą tak wspaniałą współpracę. Warto więc z tego korzystać – a taką możliwość macie tylko do 28 lutego. Zachęcamy!

W tym artykule: