Jedzenie kurczaków od dawna już nie wzbudzało zbyt wielkich emocji. Może poza krótką chwilką, kiedy każda szanująca się restauracja zaczęła chwalić się zagrodowymi szlachciankami. Na szczęście na Wilczą przyturlały się ostatnio grube od smacznych pomysłów kocury, łase na dobrze przyprawione, kurczakowe kąski.
Fat Cat Chicken Spot daje wiele powodów do zadowolonego mruczenia. Po pierwsze, to niezobowiązujący lokal street foodowy, ufff, żeby tu zjeść nie trzeba dusić gardła krawatem i ściskać stóp lakierkami. W razie braku miejsca w środku, wypieczone lub wysmażone do soczystości skarby można zapakować i zabrać na wynos do spożycia na parkowej ławeczce. Chociaż zawsze miło tu posiedzieć, podpytać koty o biznes, ulubione sosy i miejsca drobiowych łowów- sielskie gospodarstwo w okolicach Lublina.
Po drugie, zdawałoby się krótkie menu, skrywa tak naprawdę miliony poruszających smakową wyobraźnię kombinacji. Są chrupiące stripsy, nóżki, skrzydełka w różnych smakowych kombinacjach, np. mango habanero czy BBQ wg sekretnej, autorskiej receptury. Mają też pieczone bataty z szafranowym majonezem, oczywiście zadbano też o potrzeby skrytych i jawnych frytkożerców, są i pyszne sosy- małe granaty smaku, a nawet tofu dla przyjaciół wegetarian. Wszystko to można mieszać, łączyć, zestawiać wedle potrzeb i głodu przytarganego na miejsce stada. Nie zapomnijcie dobić się deserem, obłędnym sernikiem z białą czekoladą, odpicowanym dla zaskoczenia kremem z batatów, co jeszcze bardziej przydaje Grubemu Kocurowi atmosfery amerykańskiego soul foodu.
Po trzecie, piąte i dziesiąte, to po prostu i aż miłe street foodowe miejsce, ze szczerym i godnie ubranym w dodatki, pysznym kurczakiem, z super fajnymi i kreatywnymi ludźmi za sterami z patelni i noży. Niech wam i nam mruczą długo i szczęśliwie!
Fat Cat Chicken Spot, ul. Wilcza 26, tel. 517 359 239
Facebook: https://www.facebook.com/fatcatwarszawa