Tylu amatorów rzemieślniczego piwa w jednym miejscu się nie spodziewaliśmy. Prawdziwe tłumy przyszły skosztować piw z małych browarów, pogadać i pośmiać się ze znajomymi.
Mimo rzeszy gości, stojący za kranami uwijali się jak w ukropie i nie trzeba było długo czekać w kolejce. Rozmaitość piw przyprawiała o zawrót głowy. My spróbowaliśmy piwa festiwalowego, w którym dało się wyczuć posmak… kiszonych ogórków. Głosowaliśmy też w piwnej bitwie – Beer Cup trwa w najlepsze w pubie Absurdalna, zerknijcie na ich fanpage po więcej szczegółów.
Za najlepszą festiwalową premierę uznano Coffee Twista z Piekarni Piwa. Na pewno spróbujemy przy najbliższej okazji!
A ponieważ piwo pobudza apetyt, udaliśmy się do strefy food trucków. Zdecydowaliśmy się na food truck Mięso. Na przekór modzie na burgery zamówiliśmy kanapkę z pulled duck. Szarpana kaczka po tajsku okazała się nad wyraz dobra.
Pod koniec naszej wizyty na festiwalu skoczyliśmy jeszcze do Fabryki Frytek. Niestety, nasze moce przerobowe nie pozwoliły nam na kupno wiadra frytek (bagatela 50 zł ;)). Uraczyliśmy się średnią porcją chrupiących ziemniaków, które co tu dużo mówić, do piwa po prostu pasują.
Zobaczcie nasze zdjęcia z wydarzenia. I nie przegapcie kolejnej edycji!