2016 był szalonym i wielkim rokiem dla wrocławskiej gastronomii. Jeszcze nigdy w tak krótkim czasie nie wydarzyło się tak wiele – prawie codziennie otwierało się nowe miejsce, menadżerowie prześcigali się w organizacji coraz bardziej kreatywnych wydarzeń, a szefowie kuchni w tworzeniu nowatorskich kart menu, wrocławianie spotkali się przy nie jednym stole, by rozmawiać jak było i jak być powinno w rodzimej gastronomii. My mamy nadzieję, że nie traktujecie nas jak maszynki z szybką informacją, o każdym miejscu we Wrocławiu. Naszą ideą było zawsze informować, o tym co dobre i zasługujące na uwagę!
W związku z tym publicznie bijemy się w pierś, bo w 2016 było sporo miejsc, które wzbudzały pozytywne emocje, a których nie udało nam się odwiedzić lub o których dla Was nie napisaliśmy mimo wizyty. Dziś chcemy opublikować listę tych, których w 2017 już nie przegapimy i jednocześnie zacząć cykl artykułów o miejscach, w których wizyty koniecznie trzeba nadrobić!
#Stół na Szwedzkiej – pierwszy we Wrocławiu live cooking. Na ile masz odwagę, by przyjść do restauracji bez stałego menu i za każdy razem dostać od szefa kuchni Grzegorza Firkowskiego coś zupełnie specjalnego, tylko dla Ciebie? My wiemy jedno – za długo to odwlekaliśmy!
#Hint Food & Drinks – restauracja w PURO Hotels, która w swoich założeniach chce przełamywać schemat sztywnej, niedostępnej restauracji hotelowej. Pierwszym krokiem do tego jest gustowny, ale swobodny wystrój, którego twórcami jest BUCK.studio. Kolejne to klasyczna kuchnia przełamana autorskim twistem szefa kuchni.
#Gorące Piece Kolejne miejsce na Włodkowica, to nie tylko restauracja, ale także sklep z z wędzonymi rybami i wędlinami. Doskonała kuchnia na trwającą właśnie polarną zimę, mocne smaki wędzenia i dobrej jakości ryby sprowadzane w ekspresowym tempie znad morza i z Dolnego Śląska.
#Pan Fisz – to kolejna rybna miejscóweczka, którą warto odszukać w przepastnych czeluściach wrocławskiego Kosmosu. W menu klasyczne fish&chips, curry, bulion z makaronem udon oraz przekąska z kalmarów. Zdaje się, że to całe osobne galaktyki smaków – musimy obadać temat!
#Jasna Restauracja w klimatycznych wnętrzach hotelu przy Podwalu, której kuchnią zarządza Tomasz Hartman. Byliśmy tu już kilkukrotnie, ale cały czas udajemy przed sobą, że potrzebujemy spróbować jeszcze raz szarych klusek, wędzonej troci, musu z kalafiora i dopiero wtedy będziemy kompetentni, aby o nich napisać. Podejrzanie, tak dzieje się za każdym razem po wizycie tutaj, a my nic nie pisząc wracamy po więcej. Obiecujemy to jak najszybciej naprawić!
#Woo Thai Odkąd odział na Hubskiej przybrał nowe oblicze, stęsknieni wracamy tutaj przynajmniej raz w tygodniu, a tutejsza kuchnia stoi w ścisłej czołówce najlepszych gotujących się na azjatycką modłę we Wrocławiu. Żeby nie było, że wszystko, co dobre chcemy zgarnąć dla siebie, już w przyszłym tygodniu opublikujemy informację o Woo Thai na naszej stronie.
#Yemsetu Ostatnio mamy ogromną ochotę na sushi- dziwne i mało hipsta, prawda? A jednak! Włóczyliśmy się przez nią po mieście i znaleźliśmy już nie taką nową, ale zdecydowanie wartą uwagi miejscóweczkę z sushi. Tekst o nich już się pisze!
#Zamek Topacz Kuchnia szefa Rafała Borysa została wypróbowana w ogniu brytyjskich restauracji. Przywieziona do polski rządzi się prawami sezonowości i lokalności. Punkt obowiązkowy dla fanów fine diningu. Rezerwujemy najbliższą niedzielę na slow day pod miastem!
#Pomiędzy #Vis-a-Vis W ostatnie dni 2016 roku otworzyło się Pomiędzy na Dubois i Vis a Vis na Piłsudskiego. W obydwu można gościć się od rana do wieczora, ale najzwyczajniej w świecie nie zdążyliśmy tu jeszcze dojechać.
#Korba Kuchnia – to miejsce na śniadania, lunche i kolację. Zrobiliśmy kilka podchodów, ale jeszcze nie udało nam się zasiedzieć tutaj na dłużej niż kawę. Ale nie poddajemy się i cały czas dajemy szansę!
#Bukszpan – nieobowiązująca kawiarnia w miejscu, w którym nikt by się jej nie spodziewał. Dołączyła do wciąż działającej tutaj drukarni i tak powstał nieoczywisty koncept drukarnio-kawiarni. Jest wszystko, co trzeba, czyli jak w domu!
#Święta Racja Obserwujemy ich od jakiegoś czasu i dzięki nim zaczynamy rozumieć, co znaczy tajemnicze określenie: restobar. To połączenie niezobowiązującej restauracji i pubu zdaje się, że wychodzi tutaj całkiem dobrze, dlatego obiecujemy sprawdzić na własnych podniebieniach!
#Mumbai Lunch Box Tę miejscóweczkę z szybkim, ale smacznym indyjskim jedzeniem polecił nam jeden z szefów kuchni mieszkających po sąsiedzku. Znając naszą słabość do dobrych masali – nam również się tutaj spodoba!
#Malarska 25 Jeden z ciekawszych konceptów, otwartych w 2016 – pizza i kiszonki, to dwa słowa, które jako pierwsze pojawiają się, kiedy myślimy o Malarskiej 25. Mamy do nich słabość i zapisujemy na listę do odwiedzenia!
#Cherubinowy Wędrowiec Kawiarnia speciality w jednym z najpiękniejszych miejsc Wrocławia – przylega do ogrodów Ossolineum. Pod wysokimi, siedemnastowiecznymi sklepieniami parzy się kawa od Czarnego Deszczu i innych wybitnych palarni.
zdjęcie główne artykułu – źródło FB Restauracja Hint Food & Drinks