Ostatnimi czasy, nie możemy narzekać na brak nowych miejsc w Krakowie. Mimo takiej wiosny w gastronomii, jest wiele konceptów, na które przyjdzie nam jeszcze chwilkę poczekać. Jednak niektóre z nich, pojawiły się szybciej niż mogliśmy się spodziewać. Dopiero co pisaliśmy o braku porządnej, dużej kantyny, czyli takiego miejsca gdzie jakość dobra i ceny nie straszą, gdzie można w dwie osoby jak i w trzydzieści. Gdzie zjemy dobrze i zapijemy to fajnym winem i porządnym koktajlem. No, to doczekaliśmy się.
W tym miesiącu, przy Dolnych Młynów, otworzono nową przestrzeń. W miejscu dawnego magazynu, otoczonego z dwóch stron autentycznymi rampami wyładowczymi, powstała największa restauracja na terenie kompleksu – Cargo grill & deli. To ogromne postindustrialne wnętrze, powoli zapełnia się smakołykami, rozmaitymi zapachami i ludźmi!
Lokal nie miał jeszcze oficjalnego otwarcia, a już zdarza się, że jest pełny. Nie martwcie się jednak o miejsce – przy takiej ilości stolików, zazwyczaj bez problemu znajdziecie jakieś dla siebie. Jeszcze więcej miejsca, restauracja udostępni swoim gościom już po oficjalnym otwarciu, kiedy do powierzchni wewnętrznej dołączy ogromny taras, który znajdzie się pod głównym i najstarszym budynkiem starej fabryki tytoniu, wybudowanym jeszcze w XIX wieku.
Jesteśmy przekonani, że dwupoziomowa kuchnia prowadzona przez szefa Macieja Piórkowski, bez problemu da sobie radę z takim tłumem ludzi.
Mały przedsmak tego mieliśmy w ostatni tłoczny weekend, kiedy wpadliśmy tam, przetestować menu. W ogóle wróćmy jeszcze na chwilę to samej osoby Maćka – możecie go nie kojarzyć, bo w Polsce nie było go 11 lat. Wrócił specjalnie żeby poprowadzić ten ogromny projekt. Wcześniej pracował w londyńskim Fishmongerze – restauracji, do której wchodziło się przez sklep rybny, a seafood był najważniejszą częścią menu. Wyniesioną stamtąd pasję przemycił do menu Cargo, gotując piękne dania z rybami i owocami morza.
Karta dań jest rozbudowana i typowa dla dobrze zaplanowanych lokali typu high volume. Już wspominaliśmy, że znajdziecie w niej ciekawy wybór dań o morskich aromatach. Równie ważnym rozdziałem menu są steki – z sezonowanej na sucho wołowiny, mają skoncentrowany smak i piękny orzechowy aromat. Nie zapomniano również o lżejszych potrawach – tych idealnych na upalne dni, odpowiednich dla wegetarian czy osób na dietach.
To co finalnie trafia na talerz, możemy zobaczyć jeszcze przed tym jak zdecydujemy się złożyć zamówienie. Mięsa starzone są w ogromnej szafie, stojącej nieopodal stolików, a ryby, homary i kraby przed zamówieniem można wybrać prosto z chłodzonej lodem półki. Po oficjalnym otwarciu, planowanym na drugi tydzień maja, będziemy mogli zobaczyć lokal w finalnej odsłonie. Nowe karty, dokończone elementy wystroju oraz piękny taras. W ladach Cargo pojawią się także oryginalne sery oraz sezonowane szynki. Na miejscu znajdą się również delikatesy, w których wszystkie produkty używane w kuchni, będzie można wziąć ze sobą do domu. To jak na razie jedyne miejsce w Krakowie, w którym będziemy mogli kupić już wysezonowaną wołowinę, żeby usmażyć ją sobie samemu. Na wynos będzie można zabrać także owoce morza, które dzięki kilku dostawom tygodniowo, codziennie będą świeże.
Mieliśmy okazję o tym wszystkim posłuchać i nawet widzieliśmy finalne menu, dlatego jesteśmy pewni, że jest na co czekać! Wybieramy się także na oficjalne otwarcie i mamy zamiar zrobić z niego relację.
Cargo Grill & Deli
Dolnych Młynów 10