bułka z rybą
Bez Ości

W Stambule zjemy bułę z rybą usmażoną na naszych oczach na kołyszącej się na falach łódeczce, w Londynie na każdej ulicy czeka ryba z frytkami, w Sztokholmie spadek energii naprawi śledziowy burger, a w Hamburgu kanapka z rolmopsem lub matiasem. Właśnie te ostatnie posłużyły za inspirację właścicielkom otwartej na początku kwietnia na Hożej knajpki- Bez Ości.

Mamy w Polsce przecież świetne ryby, pysznego śledzia, makrelę z potencjałem na sentymentalną pastę… Komu z nas nie zdarza się czasami pocieszający, otulony śmietaną śledzik z ziemniakami i koperkiem, komu mama nie przyniosła nigdy pachnącej jeszcze wędzarnią ryby? Czemu zatem tych zdrowych i pełnych smaku przekąsek niemal nie widać na polskich ulicach?

Bułeczka z matiasem holenderskim

Bułeczka z matiasem holenderskim

Wpływ na smutny stan rzeczy oczywiście ma popyt, a ten, np. ze względu na dosyć wysokie ceny jakościowych ryb, jest niestety dramatycznie niski. Statystyki mówią, że aż 8% Polaków po ryby, w jakiejkolwiek postaci, nie sięga wcale, kolejna grupa zadowala się natomiast mrożonkami oraz produktami o wysokim stopniu przetworzenia, czyli konserwami, kupnymi pastami czy rybnymi paluszkami. A mają one zdecydowanie mniej korzystny wpływ na nasze zdrowie niż te świeże czy wędzone. Obfita w jakościowe ryby dieta ma dla naszego ciała dobroczynny wpływ, pyszny przecież śledź wyrzuca w kosmos poziom serotoniny nie tylko smakiem, a zawarty w tuńczyku czy sardynkach kwas tłuszczowy omega-3 sprawi, że serce będzie bić donośnie jak wawelski Dzwon Zygmunt, znajdziecie w nich również cały alfabet witamin.

Kanapka z pstrągiem

Podglądamy „składanie” kanapki

Dlatego bardzo złą wiadomością są niskie wskaźniki spożycia ryb, niezbędnych do prawidłowego rozwoju, przez dzieci i młodzież. Trudno jednak, żeby dzieciaki zajadały się rybami, kiedy ich rodziciele psioczą na ceny, marudzą na zapach i…ości. Nawyki żywieniowe wynosimy wszak z domu, co dobitnie widać np. w programie „Misja stołówka”- wprowadzenie kaszy czy ryb na stołówki szkolne, podczas gdy w domu dzieciaki zupełnie tych produktów nie jadają, wydaje się zadaniem trudniejszym niż zorganizowanie misji na Marsa.

Pan Jaś i menu

Pan Jaś i menu

Na szczęście właścicielki Bez Ości nie przelękły się tych wyzywających na pojedynek z gustami Polaków statystyk, pełne wiary w pomysł i pomysłów pełne postanowiły zapełnić zionącą w rynku niszę swoją jakże potrzebną knajpką. Na szczęście! Formowane ręcznie i wypiekane w piekarni Wanda bułeczki, w których to umieszczane są pyszne kompozycje z różnymi rodzajami świeżych czy wędzonych dymem z dębowego drewna ryb, od matiasa holenderskiego po pstrąga, tuńczyka, krewetki. Niby menu da się ogarnąć dwoma rzutami oka na zawieszoną nad ladą tablicę, a jednak wybór wcale nie jest łatwy. Zwłaszcza, że ciągle zaskakują nas tu nowościami: a to sezonowa kanapka ze szparagami, a to zupa rybna inspirowana przepisem węgierskim, kolejnym razem fińskim. Czyż nie kuszące miejsce na pożywne śniadanie, zdrową przekąskę w pracy czy przerwę między lekcjami?

Kanapka z krewetkami i autorskim sosem

Kanapka z krewetkami i autorskim sosem

Jesteśmy pewni, że Bez Ości smakiem przekona wszystkich rybnych smakoszy, a brakiem ości, ceną i lekkością street foodowej koncepcji jest w stanie zawalczyć o niechętnych rybom laików tego smaku. Być może pomalutku, powolutku dzięki swoim kanapkom, kiedyś przekona ich nawet do łusek i ości. Do zobaczenia na bułce!

Bez Ości, ul. Hoża 51, tel. 665 607 088

Facebook: https://www.facebook.com/bezosci/