Wiedzcie, że coś się dzieje, gdy przy pozornie spokojnej ulicy zaczyna nagle powstawać moc kawiarni i knajpeczek. Czy Wielopole zostanie nowym Dajworem? W centrum, lecz na uboczu.. Pojawia się tu coraz więcej ciekawych gastro miejsc, a jednym z nich jest Bao Dao!
Ulica Wielopole, choć mieści się w samym sercu Krakowa, jest spokojniejsza i rzadziej uczęszczana od Starowiślnej. Na Wielopolu pod 13tką znajdziecie Bao Dao – niewielki, przyjemny i jasny lokal. Dominują tu drewno, biel i zieleń, a ściany pokryte są żywym mchem – chrobotkiem reniferowym (jest też jadalny, ale pamiętajcie – przyszliście na bao!). Jak to zwykle bywa ze street foodowymi miejscami tworzonymi z serca, spodziewać się tu możecie serdecznego przyjęcia.
Pomysł na Bao Dao narodził się w głowach Maćka i Sylwii – przyjaciół, których drogi przecięły się kilka razy w różnych krakowskich restauracjach. Oboje pracowali w naprawdę dobrych miejscach i przeszli w gastro szkołę życia. Nim jednak zdecydowali się zrobić coś razem, do teamu musiał dołączyć Miłosz – kucharz i zapalony podróżnik, którego ulubionym kierunkie m jest Azja. Dopiero w takim trio mogli zacząć działać!
Co to Bao Dao?
Bułeczki bao to przysmak rodem z Chin. Bao buns to po prostu płaskie bułeczki z robionego na parze ciasta drożdżowego, składane na pół i wypełniane mięsnymi i warzywnymi dodatkami. Dlaczego tak bardzo wpisują się w polskie gusta? Bo przypominają nam w smaku nasze polskie pampuchy, paruchy, parowańce…. no po prostu kluski na parze!
Bułeczki bao w Bao Dao różnią się od swych polskich kuzynów tym, że nie zawierają jajek ani mleka- są wegańskie. Nie są jednak ani trochę mniej pyszne. Od nas wysoka piątka dla Bao Dao – swoje bułki opracowali naprawdę dobrze. Kolejna piątka za to, że w ogóle zabrali się za ich robienie! W wielu restauracjach w Krakowie znajdziecie bao na mrożonych gotowcach, a tych naprawdę nie polecamy. Robione na miejscu bułeczki w Bao Dao są tak smakowite, że można by było je skubać bez żadnych dodatków.
PRO TIP: Na życzenie dostępne są bułeczki bezglutenowe (+3 zł za bułkę).
Co kryje Bao Dao?
Skoro o dodatkach mowa, to przejdźmy do tego, co się w bułeczkach kryje. W Bao Dao zawsze czekają na Was cztery smaki na słono, jedno bao tygodnia oraz bao na słodko. Wśród słonych: kurczak w panko, duszona wołowina, łosoś w sezamie. W wegańskim: boczniaki. A oprócz konkretów, cała masa dodatków: chrupiąca marchewka, ogórki z imbirem, marynowana rzodkiew czy świeża kolendra. I jak to w street foodzie bywa, zabraknąć nie może przeróżnych sosów. A jak to w dobrym street foodzie być powinno, te sosy kręcone są na miejscu. Mamy więc majo z mango lub chilli, jest sosik curry i majonez wegański. Obfitość!
Bao kupuje się na sztuki. Jedna jest dobra na przekąskę, dwie to już całkiem solidny obiad. Dla tych, co lubią sami sobie poskładać smaki, dostępne są zestawy do samodzielnego składania. Dostajecie bułeczki, mięsa i furę dodatków, a reszta w waszych rękach!
Na deser: słodkie bao. Drożdżowa buła z tempurą z banana i nutellą to grzeszna przyjemność, której nie chcemy sobie odmawiać.
Na mniejszy głód w karcie pojawiły się zupy, a każda z nich jest w zestawie z “gołym” bao na przegryzkę. Możecie wybrać konkretną, rozgrzewającą zupę z boczkiem i świeżymi ziołami, albo pikantną zupa kimchi z kurczakiem i kolendrą. Jest jeszcze kilka rzeczy, które możecie tu przegryźć: fasolka edamame, frytki z batata i własnej roboty kimchi. Do picia napoje, herbaty, a woda z kranu na życzenie.
PRO TIP: Od niedawna Bao Dao możecie zamówić z dostawą w Pyszne i Uber Eats.
Bao Dao, ul. Wielopole 13
Tekst powstał we współpracy z Bao Dao. Współpracujemy wyłącznie z miejscami, które uważamy za godne polecenia.