Kuchnia włoska w Polsce bardzo szybko zdobyła popularność. Możliwe, że była to pierwsza z kuchni świata, która dzięki prostocie i dostępności wykorzystywanych składników, znalazła się na naszym rynku po przemianach ustrojowych. Pizzerie oferujące dodatkowo makarony i schabowego, w latach ’90 odpowiadały temu, co większość z nas wyobrażała sobie mówiąc słowo restauracja. Oczywiście mieliśmy kilka dobrych lat na edukację, dzięki czemu zaczęliśmy omijać te polsko- włoskie piekiełka szerokim łukiem.
Trochę niesmaku jednak pozostało, i często można usłyszeć, że jeżeli w kuchni nie siedzi rodowity makaroniarz to do trattorii iść nie warto. Na szczęście Polacy tak pokochali włoskie potrawy, że wielu naszych kucharzy zaczęło się edukować i gotuje nam rzeczy przeniesione z Italii w skali jeden do jednego – dokładnie tak jak w tym tygodniu, w restauracji Pino.
Wyprawa do Toskanii
W dobrej kuchni nie wystarczy przeczytać przepisu. Adepci sztuki kulinarnej jeżdżą po świecie, aby poznać autentyczne smaki i zapachy regionu. Nic nie uczy lepiej niż jedzenie i gotowanie z lokalnymi kucharzami. Bo czy myślicie, że napisanie przepisu na pierogi waszej babci wystarczy aby dokładnie je odtworzyć? Żeby można było uczciwie gotować, najpierw trzeba znaleźć się w miejscu, do którego się odnosimy. Z tego założenia wyszła ekipa Pino – szef kuchni o wielkim sercu Krzysztof Salawa oraz jego współpracownik Konrad Kozak. Przez kilka dni szkolili się w Il Piannaccio, którym zarządza znana rodzina Giannuzzi.
Zapomniana kuchnia północnych Włoch
Kuchnia północy, w tym Toskanii, jest bardzo słabo reprezentowana w rodzimych restauracjach. A szkoda, ponieważ jest to kuchnia nad wyraz ciekawa a co najważniejsze- o smakach i teksturach, bardzo zbliżonych do Polskich. Okolice Florencji są regionem dużo chłodniejszym od rozbuchanego południa, stąd potrawy, których odpowiedniki można znaleźć pomiędzy naszymi evergreenami. Dania, które możemy tam zamówić są, jak na Włochy, cięższe i bardziej kompleksowe. W dalszym ciągu jednak, opierają się o proste kilka składników, które mają szansę obronić się tylko wtedy, kiedy są perfekcyjnie przygotowane.
7 talerzy na 7 dni tygodnia
Kucharze restauracji Pino szkolili się nie tylko po to, aby wiedzę wykorzystywać na co dzień. Specjalnie dla swoich gości, przygotowali siedmiodniowe menu, reprezentujące najciekawsze smaki, poznane podczas szkolenia. Aby ich spróbować, musicie się jednak pośpieszyć! Jedno danie każdego dnia. I tak do końca obecnego tygodnia. Na szczęście, zebraliśmy wszystkie w naszym artykule, abyście mogli zdecydować, na który dzień najlepiej dokonać rezerwacji. A wybrać się warto!

Poniedziałek: ragout z dzika na makaronie Pici. Znowu znajome smaki. Makaron podobny do polskich klusek ale o niebo delikatniejszy. Pyszne i rozgrzewające danie z wielką porcją umami.

Wtorek: risotto z karczochami i oliwą pietruszkową. Kremowe i pyszne, wykończone pikantnymi płatkami parmezanu

Środa: chrupiąca lasagne z białą kapustą i salsiccą. Danie przypominające kuchnie polską z bardzo ciekawym twistem – ciasto makaronowe jest pieczone na chrupko! Wieńczy je smaczny chips z kapusty włoskiej

Czwartek: dzik w piwie na polencie. Nasz faworyt – mięso w punkt, domowa polenta i sos grały razem wyśmienicie

Piątek: dorsz w pomidorach z chrupiącym tostem. Potężny kawałek ryby z solanki na słodkich pomidorach z chipsem z bazylii

Sobota: tarta jabłkowa z lodami szałwiowymi. Szałwia z palonymi fistaszkami odświeżała smaki po maślanej tarcie z kremem pasticera.

Niedziela: pannacotta pistacjowa z cytrynową granitą na jadalnej ziemi. Bardzo delikatna galaretka z pistacjami przełamana musującym lodem. Świetny, odświeżający i lekki deser
Pino
ul. Szczepańka 4
tel. 609 015 016