5 przykazań właściciela restauracji, czyli wnioski po katowickich Kuchennych Rewolucjach

Tym odcinkiem żyją od niedawna wszyscy. Magda Gessler po raz kolejny odwiedziła Katowice, by przeprowadzić kuchenną rewolucję w jednym z lokali. Niestety, trafiła na tak butną postawę właścicielki, że sami przecieraliśmy oczy ze zdumienia, a z każdą minutą programu nasze szczęki opadały coraz niżej i niżej… Dlaczego rewolucja się nie udała?

Lokal Le Papillon Noir był z założenia francuskim bistro. Ładne wnętrze, krzesła obite mięciutkim pluszem, jedzenie usiłujące dorównać temu francuskiemu. Coś tu jednak wybitnie nie zagrało. Po obejrzeniu programu naszła nas refleksja – jak powinien działać właściciel lokalu? Zebraliśmy nasze wnioski w 5 punktów.

  1. Za brudne garnki odpowiada właściciel lokalu.

Nie ma zmiłuj, nie ma wymówek. To TWOJE garnki, drogi właścicielu! Nie możesz zwalać winy za brudny piec, ubłoconą podłogę czy niedomyte naczynia na obsługę. Bo to Ty stoisz na jej czele. I to Ty powinieneś zadbać o to, żeby każdy wykonywał swoje obowiązki.

  1. Trochę więcej pokory.

Pokora generalnie przydaje się w życiu. Nie jesteś najlepszy i najwspanialszy na świecie, bez względu na to, co sam o sobie myślisz. Niestety, gastronomia szybko zweryfikuje Twoje przekonania. Zamiast tylko i wyłącznie siebie, warto posłuchać czasami zdania obsługi czy gości. Szacunek buduje szacunek.

  1. Próbuj, próbuj, próbuj!

Częsta jest sytuacja, kiedy właściciel knajpy jest jednocześnie jej szefem kuchni i próbuje dań na bieżąco. Ale nie zawsze. Dlatego tak ważne jest, żeby właściciel czuwał nad tym, co wychodzi z kuchni. Próbował i sprawdzał, czy czasami bagietka nie smakuje środkiem do czyszczenia pieca. W końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy.

  1. Ciężka praca, stary!

Nie ma lekko, prowadzenie restauracji to ciężki kawałek chleba. I nie każdy się do niej nadaje. Nie myśl, że wystrojony będziesz tylko i wyłącznie witał gości w drzwiach. Jesteś tu od wszystkiego. Zaopatrzenie nie dotarło – jedziesz po niezbędne produkty, widzisz brudną podłogę – łapiesz za miotłę.

  1. Nie zapominaj o (mądrej) reklamie.

W ostatnim odcinku programu padło zdanie, że właścicielka zaprosiła Magdę Gessler do swojej restauracji żeby mieć darmową reklamę. Otóż nie, nie ma nic za darmo. Gastronomia jest taką samą usługą jak każda inna, i tak samo potrzebuje działań marketingowych. Ale nie tych, obliczonych na tani poklask i krótkotrwały skandal. Działania związane z wizerunkiem restauracji rozpoczynają się już w momencie planowania jej otwarcia. Od początku dobrze jest stworzyć całościową koncepcję działania lokalu. A potem mądrze jej wizerunkiem kierować. Jeśli sam nie masz na to czasu, zatrudnij specjalistów! Bo marketing to nie tylko Facebook.

Tak jak wspomnieliśmy wyżej, rewolucja zakończyła się fiaskiem, a lokal już nie istnieje. Niech da Wam to do myślenia.