Tegoroczne lato minęło okropnie szybko. Pamiętamy, jak cieszyliśmy się pierwszymi truskawkami i otwarciem ogródków. Dziś trochę nostalgicznie patrzymy, ile ważnych dla wrocławskiej gastronomii rzeczy wydarzyło się przez ostatnie dwa trzy, miesiące, zajadamy pomidory z solą i gotujemy leczo, a dla Was mamy lekturę, w której wskazujemy 5 miejsc we Wrocławiu, w których warto spędzić ostatnie 5 dni wakacji.
#herbata #zen
Na jeden z leniwych dni lub wieczorów wybierzcie Czajownię – herbaciany przybytek, w którym znajdziecie największy we Wrocławiu wybór jakościowych herbat. Sprowadzane prosto z plantacji Chin, Korei i Wietnamu. Mają swoją cenę, dlatego możecie się nie obawiać o brak należytego szacunku w ich traktowaniu, tutejsi czajmani wiedzą, jak obchodzić się z dobrymi liśćmi. Spokojnie przestudiujcie menu – wybierzcie napój, egzotyczną przekąskę i sziszę, a potem delektujcie się chilloutem na jedynym w swoim rodzaju patio, którego wygląd i atmosfera przeniesie Was w krainy „Baśni 1000 i jednej nocy”
#ogród #domowo
Niby centrum miasta, ale jak cicho i swojsko – tyle na pierwszy rzut oka można powiedzieć o Warsztacie – Food & Garden, który powstał w budynku nieistniejącego już starego warsztatu samochodowego i zaraz przy domu restauratorów. Ogród ze szklarnią został udostępniony dla gości, a krążenie między grządkami i owocowymi krzewami przywoływać może wspomnienia wakacji u babci. Sezonowe dania, które tutaj zjecie, z pewnością wywołają uśmiech na Waszej twarzy – kolorowe, lekkie i wyważone między tym co nowatorskie, a nieprzekombinowane – nasycą Waszego ducha i ciało.
#crafty #hamaki
Sezon letni 2017 upłynął dla Wrocławia pod znakiem plażowania. W tym czasie otworzyło się najwięcej takowych lokalizacji odkąd tylko pamiętamy, każda o innym charakterze, porozrzucane w wzdłuż Odry, nie tylko w centrum miasta. Naszą ulubioną została Forma Płynna. Po pierwsze ze względu na największą ilość zieleni, która dodaje jej uroku i pozwala przetrwać upalne dni, po drugie za hamaki, po trzecie za spory wybór rzemieślniczych piw, a po czwarte za krótkie, ale własne menu.
#nocneżycie #foodporn
Druga połowa lata upłynęła nam na spędzaniu wieczorów na peronach Dworca Świebodzkiego, gdzie od początku sierpnia odbywają się Gastro Nocki. Myśląc o tym, że jeszcze tylko dwa weekendy spotkań z ambitnymi przedstawicielami wrocławskiej gastronomi, popijania na plaży zimnego piwka z baru lub wina od Taszki, smakowania często niepowtarzanych już nigdzie indziej dań, płynie nam po policzku malutka łza i obiecujemy nie odpuścić sobie ani jednego piątku i soboty tej smakowitej rozpusty.
#spa #finedining
Na niedzielę proponujemy odrobinę luksusu zaledwie dwa kilometry za Wrocławiem, oczywiście w Zamku Topacz. Miejsce to zaspokoi różne potrzeby i preferencje – zjecie tu fine diningową kolację w Restauracji Zamek Topacz lub w nieco luźniejszej atmosferze w Restauracji Spichlerz. Jedni znajdą odświeżenie spędzając czas w urokliwym parku, inni oddając swoje ciało i zmysły pod opiekę specjalistów z Art Spa, a jeszcze inni podziwiając zabytkowe pojazdy. Jednym słowem – cała niedziela pełna atrakcji.